Znaleziono 5 wyników
- 2025-07-29, 19:29
- Forum: Konkurs
- Temat: Erekcjato świata teraźniejszego
- Odpowiedzi: 2
- Odsłony: 383
Erekcjato świata teraźniejszego
Sprawdziłam rano pogodę, choć nie wychodzę dziś z domu. Zaktualizowałam status, bo cisza wygląda podejrzanie. Uśmiechnęłam się do kamerki, na wypadek, gdyby ktoś patrzył. Wzięłam telefon do łazienki, żeby nie być samej. Przejrzałam wiadomości, ale najpierw te o sobie. Zignorowałam wiadomość od matki...
- 2025-07-21, 18:16
- Forum: Konkurs
- Temat: Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 594
Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
Jasna sprawa, człowiek potrafi być swoim największym wrogiem. Pytanie brzmi: skąd bierze te narzędzia do autodestrukcji? Sam je tworzy, czy raczej chłonie z otoczenia, wychowania, przekazów społecznych? Może to nie społeczeństwo go niszczy bezpośrednio, ale bardzo skutecznie wyposaża go w wewnętrzne...
- 2025-07-21, 17:54
- Forum: Konkurs
- Temat: Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 594
Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
Może właśnie w tym problem – że człowiek musi żyć w społeczeństwie, nawet jeśli to społeczeństwo działa według logiki, która go niszczy albo nie rozumie. Czy to nie jest trochę jak piękne więzienie, z dobrze urządzonymi celami?
- 2025-07-21, 17:20
- Forum: Konkurs
- Temat: Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 594
Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
Cześć Gacku,
dziękuję za czas poświęcony na interpretację. Mnie się natomiast wydaje, że ta biedna Pani jest osadzona w osaczającym ją drapieżnym wytworze, jakim jest społeczeństwo.
Pozdrawiam serdecznie!
dziękuję za czas poświęcony na interpretację. Mnie się natomiast wydaje, że ta biedna Pani jest osadzona w osaczającym ją drapieżnym wytworze, jakim jest społeczeństwo.
Pozdrawiam serdecznie!
- 2025-07-21, 16:17
- Forum: Konkurs
- Temat: Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 594
Szlakiem erekcjato potrzeb pierwotnych
Wilgoć sączyła się z sufitu, jakby dżungla oddychała mi nad głową. Podłoga miękła pod stopami – szlam, lepki, zdradliwy. Może to gałęzie ocierały się o ramiona, plątały włosy, szepcząc coś w języku zbyt starym, żeby można go od tak zignorować. Pachniało słodko, ale słodyczą nieczystą – jakby coś fer...