Wciąż obecny jest twój oddech.
Tkwisz w kokonie wahania.
Wciskasz się pomiędzy framugę
niedomkniętych drzwi,
ból nie do ciebie należeć będzie.
Uśmiechasz się, ironicznie drwisz.
Wędrujesz od domu- do domu,
od człowieka- do człowieka.
Wędrujesz jak po kolędzie.
Nie piszę o
przybłędzie
lecz o
ludzkim błędzie..
konkurs
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości