erekcjato zdrady i porzucenia
: 2011-07-11, 15:46
nie jestem pewna że to ty mnie zdradziłeś
pierwszy
i od razu przypominam sobie Tę chwilę
to był tak zwany strzał
ładunkiem nieznanej miłości w serce nieśmiałej kobiety
pociągnięcie za cyngiel nastąpiło w salonie mojej koleżanki Agaty
leżałeś obok Eryka ot tak jak leży smętny fiut a obok drugi
i jeszcze kilka drętwych lasek bez energii
słuchających muzyki mechanicznej z głośnika o membranie pamiętającej bum bum azjatyckich fabryk
jedno spojrzenie wystarczyło byś był mój
na szczęście
a ja twoja
na zawsze
a wyszliśmy stamtąd razem
akurat na trzy lata!
pokręcona arytmetyka i preferencje
zawsze wolałam blondynów a trafił mi się brunet
leżeliśmy na dywanie już w gościnnym moim pokoju
pamiętasz odkurzacz i co się z nim stało?
gdy próbował nam przeszkadzać
eskapady do daczy moich rodziców w górach!
wieczoronocoporanki i spływy Rio Bystro
3 kwietnia wpadłeś do wody i prawie się utopiłeś
z okropnego wrażenia dałam wtedy na mszę
ksiądz Władek dziwnie na mnie patrzył
a ty Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie
nuciłeś ironicznie
omal nie spowodowałam wypadku gdy zadzwoniłeś
gdy jechałam do cioci Marysi po ciasto orzechowe
ale musiałam odebrać bo to Ty dzwoniłeś
po raz ostatni muszę przyznać już z gasnącą chęcią
zmieniłeś mnie na dobre - zaczęłam rozmawiać z ludźmi
być bardziej otwarta na świat: patrzeć, słuchać, czytać
i tak dowiedziałam się o tych świńskich esemesach
do Jolki Głębockiej
mojej przyjaciółki niewiernej
"kupię ci te stringi! chcesz?"
"pójdziemy jutro na LODY?"
"kocham cię najbardziej na ziemi i w kosmosie"
ten drugi wysyłałeś chyba z kibla
gdy ja szykowałam się by powiedzieć ci coś
na dobranoc miłego a sekretnego w pościeli
nie spodziewałam się tego po tobie
dbałam o ciebie: było ci ciepło, miło i miałeś co jeść
wszędzie byliśmy razem i blisko tak że prawie się uzależniłam od ciebie
lecz dość tego! w złoconych ramach litości
nie zabiję cię łotrze tylko zostawię
możesz mówić o mnie co chcesz i komu chcesz
telefonie komórkowy
pierwszy
i od razu przypominam sobie Tę chwilę
to był tak zwany strzał
ładunkiem nieznanej miłości w serce nieśmiałej kobiety
pociągnięcie za cyngiel nastąpiło w salonie mojej koleżanki Agaty
leżałeś obok Eryka ot tak jak leży smętny fiut a obok drugi
i jeszcze kilka drętwych lasek bez energii
słuchających muzyki mechanicznej z głośnika o membranie pamiętającej bum bum azjatyckich fabryk
jedno spojrzenie wystarczyło byś był mój
na szczęście
a ja twoja
na zawsze
a wyszliśmy stamtąd razem
akurat na trzy lata!
pokręcona arytmetyka i preferencje
zawsze wolałam blondynów a trafił mi się brunet
leżeliśmy na dywanie już w gościnnym moim pokoju
pamiętasz odkurzacz i co się z nim stało?
gdy próbował nam przeszkadzać
eskapady do daczy moich rodziców w górach!
wieczoronocoporanki i spływy Rio Bystro
3 kwietnia wpadłeś do wody i prawie się utopiłeś
z okropnego wrażenia dałam wtedy na mszę
ksiądz Władek dziwnie na mnie patrzył
a ty Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie
nuciłeś ironicznie
omal nie spowodowałam wypadku gdy zadzwoniłeś
gdy jechałam do cioci Marysi po ciasto orzechowe
ale musiałam odebrać bo to Ty dzwoniłeś
po raz ostatni muszę przyznać już z gasnącą chęcią
zmieniłeś mnie na dobre - zaczęłam rozmawiać z ludźmi
być bardziej otwarta na świat: patrzeć, słuchać, czytać
i tak dowiedziałam się o tych świńskich esemesach
do Jolki Głębockiej
mojej przyjaciółki niewiernej
"kupię ci te stringi! chcesz?"
"pójdziemy jutro na LODY?"
"kocham cię najbardziej na ziemi i w kosmosie"
ten drugi wysyłałeś chyba z kibla
gdy ja szykowałam się by powiedzieć ci coś
na dobranoc miłego a sekretnego w pościeli
nie spodziewałam się tego po tobie
dbałam o ciebie: było ci ciepło, miło i miałeś co jeść
wszędzie byliśmy razem i blisko tak że prawie się uzależniłam od ciebie
lecz dość tego! w złoconych ramach litości
nie zabiję cię łotrze tylko zostawię
możesz mówić o mnie co chcesz i komu chcesz
telefonie komórkowy