dałeś mi Panie

siebie mi dałeś
i mnie mi dałeś
dołożyłeś niewiastę gratis
wysupłaną z moich pragnień
i tęsknot
co tliły się w oczach

wiedziałeś

dałeś mi mięso
obnażone sutki
do lizania
łechtaczkę do zabawy
cielę
do zabicia

miejsce na ołtarz
przenośny pod pachą
w ramach rekompensaty
za żebro
miliardy okien wokół
mi dałeś

by mogły trwać
na swioch stanowiskach
matki jak Twoja
pokorne maryje
lubieżne magdaleny
i wszystkie inne

europy i ameryki
zastygłe w podziwie
jak suki
aportujące wiarę
w boski pierwiastek
co go mam na własność

zrobiłeś Mężczyzną

wybrańcem
pomazańcem
panem stworzenia
zrobiłeś mnie Panie























































w chuja

nieźle go zrobił z tym darem łechtaczkowym do zabawy zamiast plejstejszyn
to jest ere w pytę!
zgadza się Pani?

mogę oczywiście
zgodzić się (mniej lub bardziej) łaskawie
o ile Pan się zgodzi
















pominąć pierwiastki

nie
tego jednego, jedynego pierwiastka za chuj nie pominę
a reszta?
psze Pani, proszę zabrać, bo kolejka czeka






















i się chce posunąć

posunęłam się Psze Pana
nic tu po Panu



















w latach

za Panią
noc się posuwa
a po mnie nic lata

i właśnie tak jest zawsze!
od początku, do skończenia świata (zapewne)
nic więcej!!!















ponad wzgórek



















martwego kreta

To kret jest jednak martwy.
Cieszę się i dziękuję za wiadomość










z 1-szej ręki

eeeee tam!
nie ciesz się tak szybko andre
nie wierz ludziom na słowo (niezależnie-którą ręką dzielone)
zanim sam nie ocenisz













ogromu zniszczeń na działce

ps. definicyjny punkt śmierci definitywnej jest (mam wrażenie) -jak wiele innych punktów zapalnych -gdzie indziej u kobiet i mężczyzn położony (na później)

do przedyskutowania-jak nie będzie się czego uczepić

aere

dziękuję Panie Wojciechu za kapsułkę komentarza
za duża
do przełknięcia

będę wdzięczna, ża mniejszą, trzyliterową następnym razem