liżesz rany
jak pies złapany na wykradaniu kiełbasy
z dłoni dziecka
upośledzonego brakiem perspektyw
na podwórku
zasypanym kurzym gównem

chciałbyś móc więcej
niż tylko swoją budę olać
gdy składasz ręce jak do modlitwy
na moich piersiach
wierząc

że można ot tak po prostu
zapomnieć zakręcić gaz
i zbierać ze śmiechem mleko spod nosa
co się rozlało kipielą hormonów
bez związku

że można ot tak sobie
przejść do porządku dziennego
nad bałaganem
i mieć mnie sobie na zawsze
na własność na piętrze aneksem

zarzutu płytkości
i ramion na szyję
najzwyczajniej wybaczyć sobie
skok w bok (nie wierzę!!!)
głową w dół
na złamanie przysięgi każdej
















































































na bungee

nuel pisze:liżesz rany
jak pies złapany na wykradaniu kiełbasy

1. kiełbasa już była
2. rany od złapania czy co?

na na bandżi można wiele mnie akurat nie uniosła ta gumolina chyba ze względu na stopień skomplikowania samego tekstu

wiesz remik
jak to mówią-jak chcesz zbić psa, kij się zawsze znajdzie















co ma dwa końce











zamiast awersacji

nadal tak mówią?
w resztę co napisałaś wierzę