Zamknięty w walącej się kamienicy,
Ciągnie z jej ścian wilgotny smród.
Stęchła miłość, pamięć zamkniętej wolności
Otwiera tą samą butelkę wódki.
Zmąconą łzami goryczy szczęścia
Wspomnieniami, wspomnieniami
Inaczej, już nie tak samo.
Białe kwiaty nie sterczą na polanie.
Rosną wzwyż do śmiertelnego pożądania.
Do góry, do łez z wódką wyrzygania.
„Za wysoko, za cienka łodyga, to przez cie.mnie
I czemu? I za co? A Jezus Chytrus
A ja... A ja? A ja!? Umarłem
Choć i teraz oddycham
Gdy wzdycham.”
Erekcjato Andrzeja
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość