nie jestem akwizytorem
nie obnoszę się z tobą
przełamując drzwi w zamkach
jak opłatek
obietnicą życia po życiu
ani wizją apokalipsy

nie dzielę ludzi
na tych z czasów komuny
i epoki gender
nie skreślam z listy
jak urząd pracy
bezrobotnych i sfrustrowanych
fanatyków i ateistów

...w obliczu ciebie wszyscy równi...

nie jestem kapłanem nie wierzę
w Kościół Tych Czasów
co ciało przez pryzmat
i krew przez palce
zamiast przelewać sączy
nienawiścią i homofobią

...nie pytam bo nie mnie sądzić...

nie odmawiam różańca
nie odmawiam nikomu

PRAWA DO ŻYCIA












































































































z aids

tnje

tobie też nie mogę odmówić boska rox







































monotematyczności i zacięcia























































w pierdoleniu

(się) na rynku
ze swoją złotą różdżką
dobrej wróżki

wypasioną i obliczoną z kłaków na funty

I po co to piszesz?