Erekcjato Od początku
: 2015-07-21, 18:12
Każdy wiersz, który piszę staje się
po pewnym czasie niepotrzebny.
Ulegam w nim złudzeniu „dobrego wiersza”.
Ulegam chwili,
Ulegam teraźniejszym:
smakom,
zapachom,
dotykom.
Ulegam temu co teraz,
Nie temu co przyszłe.
Słońce ma w moim wierszu sekundę.
Jest dopiero co narodzone.
Jeszcze chce mu się jak dziecku.
Słońce w moim wierszu,
po pewnym czasie nie daje mi ciepła.
Jest blade i zimne.
Jest wysłowione,
wypalone,
ciemne.
Wiersze, które piszę są niepotrzebne
jak przeszłość,
lecz urokiem poezji jest to,
że potrafi pamiętać.
po pewnym czasie niepotrzebny.
Ulegam w nim złudzeniu „dobrego wiersza”.
Ulegam chwili,
Ulegam teraźniejszym:
smakom,
zapachom,
dotykom.
Ulegam temu co teraz,
Nie temu co przyszłe.
Słońce ma w moim wierszu sekundę.
Jest dopiero co narodzone.
Jeszcze chce mu się jak dziecku.
Słońce w moim wierszu,
po pewnym czasie nie daje mi ciepła.
Jest blade i zimne.
Jest wysłowione,
wypalone,
ciemne.
Wiersze, które piszę są niepotrzebne
jak przeszłość,
lecz urokiem poezji jest to,
że potrafi pamiętać.