odmiana erekcjato
: 2019-07-20, 06:59
Nasz proboszcz, to był znany z tego,
Że nie nabijał się z bliźniego,
Jeśli ktoś przyszedł ze zmartwieniem,
To proboszcz w oczach miał cierpienie.
Widać to było na cmentarzu,
Kiedy stał smutny przy grabarzu,
Gdy ciało w grobie już spoczęło,
Zawsze ze smutkiem kończył dzieło.
Ale ostatnio - nie do wiary!,
Szatana sprawka to, czy czary,
Gdy dziecię pochowano w trumnie,
Spojrzał na matkę dziecka dumnie
I chociaż nikt mi nie uwierzy,
Zaczął z uśmiechem zęby szczerzyć.
Matka nieomal nie zemdlała
I pomyślała: "Buca kawał,
Czy nie wie, ile przez to traci?
Za ten uśmieszek mi zapłaci,
Doniosę do prokuratora,
Że w taki sposób on pochował."
naszego syna
Że nie nabijał się z bliźniego,
Jeśli ktoś przyszedł ze zmartwieniem,
To proboszcz w oczach miał cierpienie.
Widać to było na cmentarzu,
Kiedy stał smutny przy grabarzu,
Gdy ciało w grobie już spoczęło,
Zawsze ze smutkiem kończył dzieło.
Ale ostatnio - nie do wiary!,
Szatana sprawka to, czy czary,
Gdy dziecię pochowano w trumnie,
Spojrzał na matkę dziecka dumnie
I chociaż nikt mi nie uwierzy,
Zaczął z uśmiechem zęby szczerzyć.
Matka nieomal nie zemdlała
I pomyślała: "Buca kawał,
Czy nie wie, ile przez to traci?
Za ten uśmieszek mi zapłaci,
Doniosę do prokuratora,
Że w taki sposób on pochował."
naszego syna