wybraniec erekcjato
: 2024-07-25, 04:55
Ja zawsze marzyłem o szybkim motorze,
co nie wpadnie w poślizg, jeśli się położę,
prawie równolegle do jezdni w zakręcie.
(Lecz po co tak pędzić? Toż to jest przegięcie!)
No i wreszcie nadszedł, moment wymarzony,
szef mi sypnął kasą – byłem zachwycony,
że z budżetu domu, nie uszczknę złotówki,
a za premię z firmy, stoją Hondy – nówki.
Kolega namówił, mnie na Kawasaki,
to podobno motor, jest nie byle jaki,
szybki i stabilny, dobre przyśpieszenie,
i jak na tę klasę – w przyzwoitej cenie.
Wreszcie go kupiłem! Mam kask, kombinezon
i tak się rozpoczął urlopowy sezon.
Mknę po polnych drogach, jak pirat drogowy,
odkrywam na nowo świat zupełnie nowy!
Kiedy zza zakrętu, wybiegła mi łania,
nie było ratunku, śladów hamowania,
wyrżnąłem w pień drzewa, obok rosły krzaki
i tak skończył żywot – motor Kawasaki.
Mnie zaś przed oczami film przemknął jak w kinie,
była myśl o żonie, dzieciach i rodzinie,
widziałem aniołów, w innym świecie byłem,
jestem świadkiem cudu, no bo ja przeżyłem
śmierć kliniczną
co nie wpadnie w poślizg, jeśli się położę,
prawie równolegle do jezdni w zakręcie.
(Lecz po co tak pędzić? Toż to jest przegięcie!)
No i wreszcie nadszedł, moment wymarzony,
szef mi sypnął kasą – byłem zachwycony,
że z budżetu domu, nie uszczknę złotówki,
a za premię z firmy, stoją Hondy – nówki.
Kolega namówił, mnie na Kawasaki,
to podobno motor, jest nie byle jaki,
szybki i stabilny, dobre przyśpieszenie,
i jak na tę klasę – w przyzwoitej cenie.
Wreszcie go kupiłem! Mam kask, kombinezon
i tak się rozpoczął urlopowy sezon.
Mknę po polnych drogach, jak pirat drogowy,
odkrywam na nowo świat zupełnie nowy!
Kiedy zza zakrętu, wybiegła mi łania,
nie było ratunku, śladów hamowania,
wyrżnąłem w pień drzewa, obok rosły krzaki
i tak skończył żywot – motor Kawasaki.
Mnie zaś przed oczami film przemknął jak w kinie,
była myśl o żonie, dzieciach i rodzinie,
widziałem aniołów, w innym świecie byłem,
jestem świadkiem cudu, no bo ja przeżyłem
śmierć kliniczną