Erekcjato:"Przemijanie "
: 2025-07-27, 21:36
Za oknem plucha.
W nagich koronach drzew
ostatnie liście drżały,
jakby lękały się odejścia.
A przecież przemijanie
jest istotą życia,
cichym obowiązkiem
wobec natury,
poddaniem się rytmowi,
którego nikt nie kwestionuje.
Czas mijał powoli.
Żadnej odpowiedzi.
żadnego znaku.
Chociaż od tamtej pory
dużo się zmieniło,
sytuacja była absurdalna,
niemal groteskowa.
Przytłaczającą ciszę
przerwał gwałtowny deszcz.
Jesienne krople stukały
melodyjnie w szybę
w rytm staccato – jak wtedy.
Właśnie ostatni liść
opadł majestatycznie
na wydeptaną
na trawniku dróżkę,
zawirował i odleciał –
bez pożegnania.
Rozmazane w kałuży
odbicie nieba zadrżało
w porywach wiatru.
Czyżby nie było już odwrotu?
Patrzę na fotografię
na pustym stole.
Milczę.
To wszystko,
co po tobie zostało.
Garść wspomnień.
W nagich koronach drzew
ostatnie liście drżały,
jakby lękały się odejścia.
A przecież przemijanie
jest istotą życia,
cichym obowiązkiem
wobec natury,
poddaniem się rytmowi,
którego nikt nie kwestionuje.
Czas mijał powoli.
Żadnej odpowiedzi.
żadnego znaku.
Chociaż od tamtej pory
dużo się zmieniło,
sytuacja była absurdalna,
niemal groteskowa.
Przytłaczającą ciszę
przerwał gwałtowny deszcz.
Jesienne krople stukały
melodyjnie w szybę
w rytm staccato – jak wtedy.
Właśnie ostatni liść
opadł majestatycznie
na wydeptaną
na trawniku dróżkę,
zawirował i odleciał –
bez pożegnania.
Rozmazane w kałuży
odbicie nieba zadrżało
w porywach wiatru.
Czyżby nie było już odwrotu?
Patrzę na fotografię
na pustym stole.
Milczę.
To wszystko,
co po tobie zostało.
Garść wspomnień.