na parkingu ogródków działkowych
gdzie nie sięgają kamery
siedzę zamknięty w samochodzie
grzebiąc w przeszłości

cykle domykają się
w interwałach
następnych piętnastu
mogę nie przeżyć
i do tego
kłopoty z tożsamością

nie chcę być złym prorokiem
ani też specjalnie dramatyzować
ale nie widzę zbyt wielu wyjść
z których samobója należy wykluczyć






















jack sorrow

jakoś mi się nie klei, że
(sarah sam-ciemny korytarz)*zeedyssy=jack sorrow

miałam takie podejrzenia, przy pierwszych postach sarah sam, ale im dalej szedł w las, tym mniej w nim znajdowałam (z) jacka sorrowa

tekst, oczywiście, gęściutki:)

Zapomniałaś dodać, że tytuł jest niezwykle sugestywny.

nie zapomniałam, tylko może, nie chciałam tego dodawać :P

Ech, Jack. Kochany Idealistyczny Jack.

idealizm to nie zbrodnia, sama taka jestem, może nie mam już nadziei ale ciągle jestem skłonna
walczyć:)
szkoda tylko, że w tej walce najmniej mi zależy, na sobie i sama dla siebie, jestem bardzo nieważna
w sumie, to "żałuję", że mi się nie zdarzyła, jakaś taka, osobowość narcystyczna
ileż to ja bym miała, problemów z głowy :P