wielkie elo braders end sisters
wypacykowani lejdis end misters
szukający w poezji nienazwanej mystery
jak stiwen king dy pisał misery
chciała by dusza - prawda? - oświecenia
niczym u blejka z Bogiem zespolenia
oj ciągnie serduszko do miltona wersów
i do powagi jak z zebrań cystersów

lecz cóż że wers-cudo, że wielokropek
gdy zamiast aksjomat wychodzi popek
anna - bez cycków i dupiastej rewolty
jak palp bez fikszyn i dżona trawolty
oj jęki zawodu, miast aplauzu owacji
to jak wspomnienie nieudanej masturbacji
i zamiast tematów szukać wokół siebie
wy wciąż pierdolicie o wojnach na niebie
o niezrozumieniu i żył wypruwaniu
albo - kiedy nudno - smuty o ruchaniu

ref: mówię wam wejkap - podnieście tłuste zadki!
czas już wyrwać się z tej pierdolonej klatki!
okiem przeniknąć rój, bez otwierania ula!
znaleść Mesjasza słowa w zwykłych ustach żula!

zapomniales dopisac sobie w opisie "dawniej znany jako..." ( cóż za finezyjny pomysl...)
dla mnie sztywny ten tekst i nadęty jak na hh, zwlaszcza ref., pasowały by to tego chyba sample np z jakiejs mszy organowej bacha.

edit/
reasumujac,for me plusem jest dobry rytm , tresc mnie nie ruszyla.

ty łejkap, zrób se lepiej mejkap, bo ci tapeta odpada
ale najpierw popraw znaleźć

nie mam możliwości edycji postu,
dziękuję za rzetelną krytykę.