EREKCJATO a JESIE?
: 2009-07-02, 00:03
Będąc tam gdzie nikt nie wie
Â?e jestem
Bez przerzutów na aaa- aa
Sumieniu
Idąc korytarzem wśród brył betonu
Się wyłania
Dworzec kolejowy
Byłem tu dziś we śnie
W korytarzach międzyusznych
Korytarzach
Listopadowa depresja
Drapie ludzi po gardłach
Bawi to niezmiernie liście
To przez śmiech nie ma ich
Na drzewach
Bawi to płaczące wierzby
Aaaaa- aa Aaaaa- aaa
Chłopcy głowy rozbijają
O krawężniki
Już trupie liście, trupi ludzie
Teraz my
Dzielimy i rządzimy
Od kiedy Farfloc spieprzył na Majorkę
My wznosimy podświadomą modlitwę
Niechże zima będzie wschodnia
Białe niedźwiedzie
Syberyjskiej nocy polarnej
Poranna polucja
… Jak serce Władimira.
Â?e jestem
Bez przerzutów na aaa- aa
Sumieniu
Idąc korytarzem wśród brył betonu
Się wyłania
Dworzec kolejowy
Byłem tu dziś we śnie
W korytarzach międzyusznych
Korytarzach
Listopadowa depresja
Drapie ludzi po gardłach
Bawi to niezmiernie liście
To przez śmiech nie ma ich
Na drzewach
Bawi to płaczące wierzby
Aaaaa- aa Aaaaa- aaa
Chłopcy głowy rozbijają
O krawężniki
Już trupie liście, trupi ludzie
Teraz my
Dzielimy i rządzimy
Od kiedy Farfloc spieprzył na Majorkę
My wznosimy podświadomą modlitwę
Niechże zima będzie wschodnia
Białe niedźwiedzie
Syberyjskiej nocy polarnej
Poranna polucja
… Jak serce Władimira.