Piękna ty moja niedzielo niedojebana fałszywa nadziejo
wybacz te wulgaryzmy najpierw Miłości Utracona
lecz
Ty zamykasz oczy na mnie, odwracasz się,
maskujesz dziwnymi słowami
i splotem Kocha-Nie-KOcha-Nie-kocHa
Każdego roku cię szukam a potrzebuję jak nigdy dotąd
głodny jestem ciebie, twych głasków, uroku i smaku
zakochałem się w tym twoim steku feromonów
(niech mi Amerykanie wybaczą)
Więc ruszam pod byle pozorem i
w nocnym pociągu rozmyślam o Tobie
czy tym razem spotkam Cię?
w jakiej sukience wystąpisz?
pokaż się proszę
mam ci tu bukiecik uśmiechu
czy wyjdziesz do mnie ze swojej norki, wzgórza, podwórza?
i choćby pomachasz wiotkim ramieniem z peronu
bym mógł w pędzie skoczyć i jednym palcem zerwać lichy pasek
i trzeć się o ciebie aż do zbrudzenia














































Moja Forso

no , ty to masz lirycznego ducha

ale... wiotkie ramie z peronu , feromony ... czy to atrybuty pieniądza ?

nieee, no remik, jakby na pięćdziesiątce była róża luksemburg wtedy bym mogła zrozumieć to pragnienie niepomalowanych ust, które przebija z tekstu, ale jednak kiedy patrze na kazia wielkiego to w sukience wygladałby jak przez okno, zwłaszcza na parterze, jakby omiatał bratki długą broda, a w ogole to się zastanawiam czemu mieszka I wycenili tylko dyche;)

ważne jest dla mnie czy tje czy tnje (tym razem) a nie jakie tam wam się nie zgadzają pierdoły metapierdoły czy porópierdoły wiotkie ramie sflaczałego banknotu może być przecież ale nie o to szło przecież, bo po prostu wiem że Forsa ma wiotkie ramię!
feromony? cóż - rozrzuć trochę na ulicy - zobaczysz co się będzie działo
każdemu się coś widzi innego, chwilami jest tylko złudzenie że się widzi to samo, słyszy czy czuje
a
tam
co będę tłumaczył
nie trafia to nie trafia
kochając forsę nie trza kochać banknotów co ma Moja Forsa do nieszczęśliwej twórczości mennicy państwowej? nawet nie wiedziałem że tam sami faceci
czy w ogóle można kochać forsę? się tak tylko mówi, i tak w koło Remiku...
Mieszkowi dałbym co najmniej 15 złotych








lat pudła

nie musisz zaraz dostawać drgawek, niech ci ktoś inny odpowie, bo ja jestem krawęznikiem ograniczona i zbyt realna, nie mogę tej twojej forsy zobaczyć, wprost, w sukience, chyba że za te forse kupisz rozdekoltowaną swojej narzeczonej, ani zrozumieć jak sie stówa maskuje dziwnymi słowami, bo ja tyle gadam do złotówki, ze jest ostatnia, a ona mnie nigdy jeszcze nie pocieszyla ze jeszcze wpadnie mi w ręce, niejedna jej koleżanka , ani tym bardziej nigdy mi nie machała wiotkim ramieniem z peronu, bo tylko raz spotkałam milionera






zbankrutowanego



za to awersację masz w komentarzu i to dobrą

kochając forsę
taa
ty po literach układzie poznajesz stan fizyczny pacjenta
uspokoiłaś mnie trochę tą zabłąkaną awersacją choć nierealna jesteś










deko dwa

deko dwa to waży bawełna, w którą trzeba owinąć rzeczywistość, czyli wszystko mieści się w granicach błędu, mojego, że siła jaką włożyłeś w wyrycie tej kropki nad zet świadczy o rozdrażnieniu, ale na przyszłość oczywiście odpuszczę sobie kozetkę i napiszę tje, bez recepty, jeśli tylko tak możesz przestać być pacjentem, to czego się nie robi dla zdrowej awersacji

słowa ważą na tym portalu jeszcze mniej - takie mam wrażenie - nie ważyłem całości
a widzieć i rozróżniać siłę użytą do znaków rycia przez te łącza to siła nielichej wyobraźni twojej
z kolei na kozetce u ciebie nie nudzi nic, trudno na niej wytrzymać





bez kaftana

i tym optymistycznym akcentem zakończymy nasza rozmowę remik, bo mylisz przymrużone oko z drugą wojna światową

mysle jednak , ze remik ma trochę racji

tzn że mylę z wojną w Wietnamie? nie jest to spór tylko rozmowa a raczej korespondencja skąpa i dość abstrakcyjna
poprzestańmy na optymistycznym

bum bum

aere