Chodzę z kolegami po mieście,
gdzie drzew jest parę i wierzcie,
że ludzi nie dużo więcej.

Każda szła w jakiejś sukience
i brało to, kusiło miło,
a później konia się biło.

Ja tak z chłopakami chodzę,
a żona siedzi w ogrodzie
i plewi, sadzi, przesadza.

Szczególnie gdy wracam późno,
a felek mi staje luźno.
Twierdzi, że mam coś na boku.

My to robimy po zmroku,
za dnia zbyt wielu się pląta.
Najczęściej jest to dziesiąta.

Dziewiątą kobietę znowu
ktoś zgwałcił na pogotowiu.
Padł na nas cień podejrzenia.

Zabrali nas do więzienia
i nie było słońca widać.
Za kratą jest smród i bida,

jak w piwnicy u sąsiada.
Sala sądowa, jest blada
żona moja od słuchania.

Pancerna szyba ochrania
przed nami zebranych ludzi.
Siedzimy, kleka coś nudzi.

Żona moja już czerwona
kiedy wstałem z mego grona
i poszedłem do mównicy.

Tak naprawdę nikt nie zliczy
ile razy ja zdradzałem.
Tak przed światem się przyznałem.




















































Jestem homoseksualistą.

flacjato z dobrym tekstem

koledzy i chlopaki
nie pasuja do nieszczesliwego pedalka

[ Dodano: 2009-08-25, 14:44 ]
no i ta zona nie ma zadnego znaczenia
bo wiekszosc jest ztakim zyciem konfrontowana

Moim zdaniem oni sobie wzajemnie robią dobrze na tym pogotowiu, a żona to błędy młodości, tak jak w filmie Lejdis gdzie Adamczyk Piotr jest mężem, europosłem i pedałem, ale to tylko moje zdanie jest.

dosc duzo pedalkow odkrywa swoje powolanie
w wieku dojrzalym
majac juz wlasna rodzine
inni z kolei mowia, ze trzeba sie nim urodzic
wiec w tym tescie dla mnie nie ma nic
co by pozwolilo mi spojrzec inaczej po odkryciu awersacji
czytajac tekst znuszasz czytelnika do pytania
dlaczego peel sie tak zachowuje
bo tekst jest dosc bogaty na to aby sobie takie pytanie zadac

Owszem, prawdopodobnie jest gwałcicielem. Może woleć gwałty na obcych kobietach jak seks w domu z żoną. Gdyby prawdopodobnie gwałcicielem nie był nie siedziałby na ławie oskarżonych.

cos w tym jest
bede musial sobie jeszcze raz przemyslec
czy ten homoseksualizm odgrywa tu jakas role
czy jest tylko mechanizmen obronnym

- Kochanie, co sądzisz o seksie analnym?
- Jak dla mnie ok.
- A juz sie balem, ze bedziesz miała coś przeciwko...
- A co ja się będe wtrącać, jak spędzasz czas z kolegami?

poczytałam erekcjato i komentarze tym razem również, w tekście jest dużo o babach, które mu jednak pobudzają produkcję testosteronu, chociaż obok z niezaspokajaniem swojej też, to myslałam, ze ten homoseksualizm je po męsku odwraca, a on jest linią obrony?, którą przyjął i może nawet potwierdzić jego kręcący tyłkiem adwokat, wzięty z kancelarii prawniczej spod szyldu geje pomagaja zostać gejem

na sprawie
o gwałt;)

dopiero na sali sądowej zmuszony był się przyznać do tego że jest wynturzeńcem

[ Dodano: 2009-08-26, 19:59 ]
WYNATURZENIEM

no ja tak radykalnie do tego nie podchodzę, dopóki zachowania seksualne nie dotyczą dzieci i je gdzieś poza margines nie prowadzą, no to teraz już nie wiem, są dwie drogi, kobieta sobie a muzom, albo zgwałcona

no ja rozumiem Twoją postawę: póki nie coś tam póki nie z kimś tam - nie mam nic przeciwko.
Ja natomiast staram się być katolikiem i wszelkie sodomie są dla mnie wynaturzeniem i prędzej czy później skończą się Sodomą i Gomorą

nie wiem wojciechu, bo jak katolik włodzio gej chcac byc w zgodzie z ojcem naszym, ozeni się z róznych powodów (nie chce być samotny i potrzebuje kogoś, niekoniecznie kolezanki z pracy, to pierwszy) ze zwyczajną krystyną, to też jest nieszczescie, a znowu jak się ma dowod osobisty, to lepiej być szczesliwym i sie tym podzielić z druga osobą, chocby była tej samej płci, nie wiem jak się to ma to zamartwiania swoich bliskich, którzy muszą się pogodzić a tak jak ty mają wizje sodomy, natomiast świat, nie tylko damsko-męski, jest tak mocno urzadzony, że zaden margines, ktory niech też będzie nie odwroci go do góry nogami

[ Dodano: 2009-08-27, 20:06 ]
mi sie tylko nie podoba epatowanie swoją odmiennością i szpanowanie nią, bo już tez się z tym spotkałam, a to cos naturalnego, tak się ulozyło, na nim, a nie na niej

jeżeli będziesz Anno w ten sposób ze mną rozmawiała, że gej jest katolikiem, to ja rozmawiać dalej z Tobą nie będę, ponieważ to jest bezcelowe.

wojciechu, dla mnie gej nie jest uzależniony od katolika, tylko od bezchmurnej nocy, kiedy poplątały się geny i nie przeszkadza mi, jak usiądzie ze mną w jednej ławce w kościele, pod warunkiem, ze puści na moment ukochaną rękę kolegi, bo najważniejszy jest obraz i szacunek do niego, oczywiście, jak wyjdą to tym bardziej, musi zachowac twarz, niekoniecznie ją zakopując, ważne też jest, co jest między ludźmi, a nie jacy to ludzie i czy im siusiaki dyndają w zgodnym rytmie podczas mieszania jajecznicy, bo aureolę mozna załozyć bez względu na to kto z kim sypia (oczywiście wyciagam dzieci) i jak, bo jest tyle grzechów, ktore mozna ominąć, wtedy, jak swój nadzieje się na swojego