Strona 1 z 1

letnia modlitwa z błagalną nutą w ostatnich wersach strof

: 2010-06-21, 00:47
autor: cebreiro
między rojem świetlików na leśnej polanie
od rosy mokrej łące, w zagajniku przy altanie
kochaj, aż rześki świt nas zastanie

wśród pszenicznych pól chabrów i maków
żółtych gromadą pszczół połaci rzepaku
pieprz mnie bez przerwy, bez oddechu, do smaku

pośród jezior zamglonych trzcin i porostów
ciepłej wody z liliami, belek pomostów
zerżnij tak zwyczajnie, od niechcenia, po prostu

[ Dodano: 2010-06-21, 00:49 ]
:-P :-P :-P

: 2010-06-21, 01:44
autor: adam
amen

: 2010-06-21, 07:24
autor: dean
latawce, dmuchawce, wiatr ;P
to mnie szczególnie ujęło: "zerżnij tak zwyczajnie, od niechcenia, po prostu"... zacząłem się zastanawiać jak może wyglądać "rżnięcie od niechcenia" i wyobraziłem sobie jak ona piłuje w tym czasie paznokcie, a on od czasu do czasu spogląda przez ramię na wynik meczu...

: 2010-06-21, 08:14
autor: cebreiro
to dobry wierszyk o motylkach jest i chyba nie rozwinę myśli, bo jesteś za mało kreatywny.

adam, nie baw się w kaznodzieja, tylko napisz coś o ruchaniu.

: 2010-06-21, 08:26
autor: dean
pffffff...

: 2010-06-21, 11:02
autor: robert kobryń
bardzo ładny wiersz
polecam mistrzowi

: 2010-06-21, 17:07
autor: z tłumu
takie malowanie rzniecia za pomoca niby kontrastu do mnie dzis ludzkim glosem nie przemowi

: 2010-06-26, 18:13
autor: ann13
e tam, w trzech wersach chciałaś mnie wypchać sianem, bo reszta to parki krajobrazowe w zachodzącym słońcu :-P