Gdy tak patrzysz w śliczne oczy,
nic cię więcej nie zaskoczy!
Ten uśmieszek, słodka mina…
słowem ciacho – legumina!

Klata niczym u atlety,
podniecasz nią cud-kobiety.
Nie, nie znajdziesz gdzieś drugiego
subtelnie – cudnie - pięknego!

Ta sylwetka i te nogi…
Jesteś boski! Boże drogi.
Na twój widok, gwiazdy bledną,
lecz masz wadę chyba jedną:

Że skromnością niezbyt grzeszysz,
jeśli sam się sobą cieszysz…
Lecz to radość twa jedyna:
bóstwo zrobić z sukinsyna
























































































Gacku w lustrze

hmmm wierszyk wręcz banalny z rymami wyeksploatowanymi dawno, awersacja hmmm nie zaskoczyła totalnie.

dobrze czasem przemowic do rozsadku

fobiak :)
Victorii, czy Gackowi ?

Gacek
dla mnie to przewrotny tekst, bo wcześniej należałoby zdefiniować pojęcie co to oznacza bóstwo dopiero później ocenić trafność awersacji.

ps.
w kontekście wizualizacji Gacek to Ty jesteś "bóstwo" i pokaż klatę

Boob:)
Hahahahahaha
Gębę z sukinsyńskim uśmiechem (plus oczywiście klatę marynarza), każdy, który pragnie się odchudzić i zaoszczędzić parę złociszów, może zobaczyć codziennie na czacie: spikeria.pl , a konkretniej na pokoju: "Muzyka sercem pisana u Anastazji"
P.S.
Definicja pojęcia bóstwo:
- odwrotność Gacka

infantylne rymy kładą tekst!

caroll:)
Wiesz co to jest kicz?
Takie miały być, jak cały Gacek
Właśnie taki kiczowaty