fobiaczku, napisałeś wspaniałe erekcjato. dalej nie mogę wyjść z podziwu i w związku z tym postanowiłem napisać ci komentarz. po polsku bo chociaż im dłużej cie czytam tym bardziej podejrzewam się o jakieś inne obywatelstwo, to w innym jezyku ani czytaty ani pisaty nie jestem. no jeśli chodzi o ścisłość pisanie po polsku też nie jest moją najmocniejszą stroną. ufam jednak, że nie wypierdolisz mnie z tego powodu z polski i będę mógł sobie tu mieszkać dalej chociaż zaszczepiony.
zacznijmy wiec od początku cytując wikipedie: "Hiperfagia lub polifagia (z gr. πολύ - wiele, φαΐ - jedzenie) – nadmierne zwiększenie łaknienia, będące raczej rzadkim objawem wikłającym niektóre zaburzenia neurologiczne i psychiczne" źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperfagia
a pies szczeka i szczeka
na nieszczescie zawyje
glupi w nadzei czeka
a mi sie znow ciezej zyje - uporczywe ujadanie psa oznacza strach potwierdza to zreszta wycie na niepokój. wiadomo że głupi czeka i nic nie robi, a podmiot liryczny jest widocznie znacznie mądrzejszy od swego psa bo po pierwsze nie tresowny, a po drugie męczy sie patrząc przez palce na to biedne zwierze. że tak ujada a przecież nie ma powodu. strach jest irracjonaly, a jak mawiali starożytni rusowie: "stary ojciec już dawno utkał płótno twego życia". lub jak wedłóg jego ekscelencji władymira botoksowicza, mawiają ich dzielni spadkobiercy, sudba. mowią tak wszyscy bez wyjątku obywatele tego największego na świecie imperium chociaż niektórzy słabo i z wyraźnym akcentem. no niczewo, status czarnej małpy utrudnia jedynie pracę na taksówce ewentualnie wynajem mieszkania, za to daje wygodne miejsce w pociągu do noworosji. ale to tylko taka przydługa dygresyjka. bo nasz podmiot liryczny żyje w zupełnie innym kraju gdzie jak wskazuje tytuł żrą stanowczo za dużo. ten problem w kraju ogólnej szcześliwości nie występuje przynajmniej powszechnie.
stagnacja mnie w kolo otacza
tylko z psem cos sie dzieje
rwie sie na sznurku az go zatacza
i nikt sie z tego nie smieje - w popsutym przez konsumpcjonizm kraju podmiotu lirycznego, bezrefleksyjni konsumenci nie rozpoznają prawdziwej natury ujadania zaszczutego psa. co tylko bardziej przygnebia podmiot liryczny.
zgubilem watek w temacie
zgubilem sens mego zycia
finansowo jestem na stracie
i nie chce sie ruszyc z ukrycia - no tutaj zasadniczo jest to samo bla bla bla. kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi. patrzy tylko w talerz żre maczka i ma w dupie wielką i uduchowioną cywilizacje. która od setek lat walczy zbrojnie o pokój na świecie.
czekanie nudne na zmiany
bo beda mowi mi wiara
z samej litosci jestem pijany
szukam swej winy za co ta kara - podmiot liryczny obwinia się za stan rzeczy w jakim się znajduje, wierzy że może być lepiej i uskarża się na los ( nie koniecznie swój własny).
a pies szczeka i wyje
bez powodu na sciane
jakos chujowo sie zyje
i zycie takie zasrane - no i dalej to samo jak wiadomo z głodu się jeszcze nikt nie zesrał. wygląda na to że nawet wybór najgorzej pomalowanego wiochmena na cysorza za dużo żrącego świata nic nie zmieni. choć młot na niebinarne płciowo czarownice zaprowadził już pokój w siedmiu konfliktach zbrojnych, oraz zmienił cieśninę meksykanską na amerykańska jednym dekretem jak jezus wode w wino. niestety nie ma cech swoich wielkich nauczycieli i nie potrafi do swoich celów nagiąć woli bezmózgiego konsumenta. myślę że to kwestia wąsów. zamiast malować się jak mandaryna przed sopotem to mógłby zapuścić ryże wąsiska. botoksowemu też by się przydały bo jak się szczerzy do ślepia kamery to mam wrażenie że mu ta spuchnięta morda pęknie. ale specjaliści od lenina trzymają pewnie rękę na pulsie. przepraszam za te dygresyjki ale sam widzisz ile tu jest treści.
moze ucieknac na golo
na boso daleko w nieznane
i sobie pierdne wesolo
na takie zycie zasrane - o i tutaj wjechała maryla rodowicz. próbuję odgadnąć cel podróży podmiotu lirycznego. jak wiadomo w kraju ogólnej szczęśliwości jest wszystko. są morza i oceany, góry i równiny, tundra jest, lasy, step i kosodrzewina. a na południu pustynia wyschłe morze i inne takie atrakcje. czyli w golą dupe mu też nie będzie zimno.
no i na koniec jebudu - awersacja jak piszą uzytkownicy portalu erekcjato.eu
przy korycie - dlaczego podmiot liryczny jest taki smutny jak jest przy korycie? może kolejność dziobania go nie satysfakcjonuje? a może przygnębia go ta intelektualno moralna miernota i czuje że potrzebuje obcować ze znacznie bardziej uduchowionymi obywatelami imperium. może planuje zamieszkać w beczce albo na jakims innym słupie. może chciałby zostać batiuszką dajmy na to w kisłowocku i od czasu do czasu poświęcić pomnik wąsatego ojca z zupełnie innego narodu. hymmm.