lekko popłynęły rzędem
wcześniej takie nierozmowne
przysiadły na ust krawędzi
ciche milczki zadumane
powściągliwe i niepewne
z przesadzoną nieśmiałością
skromny wianek plotły dłońmi
płoche milczki zapomniane
wianek wonny z łąki, lasu
zdobi płótno na obrusie
sadem i ogrodem krzyczą
świeże milczki w śmiech ubrane
układność w chichot zmieniają
śmieją się z barw beztroski
dźwięk ciszy na bok usuną
milczki znikąd odszukane
na płóciennym obrusie
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości