pomogłam raz szczęściu

poezja rymowana, wolny wiersz, nierymowana, oda, sonety, treny hymny itp.

Moderator: Gacek

pełne szkło

pomogłam raz szczęściu

Post autor: pełne szkło »

głód mi świadkiem i krew
i piasek w morzu
że szczęście mi nie sprzyja

pręży grzbiet i prycha
- odejdź! u pana boga
za piecem miejsc już nie ma

i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście

wygina grzbiet i charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę

pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
a szczęścia już nie będzie
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

dlaczego w labolatorium ?
dla mnie osobiście świetny wiersz..
podoba mi się ta krew i piasek w morzu i głód .. nie wiem czy dobrze odczytałam ale to chyba najszczersi świadkowie jakich można znaleźć , nieskażeni tym co z zewnątrz
porównanie szczęścia do kota też dla mnie trafne.. zawsze chadza swoimi drogami , jest nieprzewidywalny, w najbardziej nieoczekiwanych momentach siada na kolanach
tytuł też pasuje choć moze lepiej "pomagając szczęściu" co bardziej wskazywałoby na niedokonanie. tekst dopiero mowi o tym że szczęściu nie da się pomóc hmm.. można tylko czekać spodziewać się lub nadzieję stracić
podziwiam ascetyzm słowa pełen znaczeń
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15752
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

tu juz nie ma nic do poprawek, lila wiecej powiedziala niz ja bym to zrobil, dobry wiersz
dajcie zyc grabarzom
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

lila :) Cieszę się, że mój utworek okazał się dla ciebie aż tak jasny i wyrazisty. Ujęłaś mnie zwłaszcza zdaniem o kocie, który w najmniej oczekiwanym momencie wskakuje na kolana - jakoś o tym dużo i często myślałam. Faktycznie również głód i krew, i piasek w morzu stanowią niemal odwiecznych i niewzruszonych świadków, chciałam jednak ukryć pod ich płaszczykiem jeszcze inną symbolikę: głód-niezaspokojone pragnienie szczęścia, krew-życie, piasek w morzu-wszystkie, nawet te najdrobniejsze sprawy egzystencji peela. Nad tytułem jeszcze się zastanowię, na razie niech moja 'pomoc nie_szczęśliwa' powisi w laboratorium :)

fobiak :| dzięki za wizyte.
łagodna

Post autor: łagodna »

wolałabym...by nie było ostatniego wersu...by nie zamykać całości tekstu czymś ...co nieuchronnością i nieodwracalnością smakuje...
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

łagodna :| a ja wolałabym żeby na świecie nie było wojen i wszyscy ludzie byli braćmi ..hmmm. Poważnie mówiąc - ostatni wers stanowi istotę utworu. Peel zaciukał szczęście :|

p.s. Zmieniłam troszki tytuł ..i sama nie wiem :|
łagodna

Post autor: łagodna »

santa...domyślałam się ważności ostatniego wersu...:|
lenaar

Post autor: lenaar »

bardzo dobry wiersz, santo, i tytul 'pomoglam raz szczesciu' bardzo dobry
(bo wskazuje na jednorazowosc - dobrze koresponduje z ostatnim wersem 'a szczęścia już nie będzie', czyli w moim odczuciu 'tego' szczescia)
przewaznie z zycia bierzemy to, co nam daje, a szczescie (samo) pojawia sie znienacka i niejednokrotnie przechodzimy obok, zbytnio zapatrzeni w inny 'punkt widzenia', natomiast jezeli 'na sile' to rzeczywiscie refleksja o zabijaniu

gratuluje
Awatar użytkownika
cieniu1969
Posty: 5059
Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
Kontakt:

Post autor: cieniu1969 »

nic tu dodać a odjąć nie wypada
:)
Anty_Fobia bleeeee
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

Wszystkim dziękuję za chwilę uwagi :) Niech sobie tu jeszcze cichaczem powisi......
wre...
Posty: 1031
Rejestracja: 2006-08-15, 23:24
Kontakt:

Post autor: wre... »

heh i dobrze santa, ze jeszcze tutaj wisisz, bo ja pomardze:)...
pierwsza zwrotka bez zarzutu;P (swietna jest:)...
ale do drugiej sie przyczepie:P...a co najgorsze, chyba nie bede umiala powiedziec dlaczego, ale sprobuje przynajmniej pokazac, jak ja bym widziala jej zapis...

i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wyginam* grzbiet więc* charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę

albo gdyby 'chwytam' przestawic...
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak podłe szczęście chwytam
wygina grzbiet i charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę

albo (chociaz to mi sie nie podoba,bo zle sie to czyta, wpisalam tylko po to, zeby byc moze jasniej pokazac o co mi chodzi)
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wyginając* grzbiet charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę

heh chodzi mi santa o to, ze w obecnym zapisie, mam uczucie jakby trzy pierwsze wersy nie 'wiazaly' sie plynnie z trzema nastepnymi w tej zwrotce...

wyczytalam w komentarzach, ze ostatni wers jest wazny dla ciebie, ale dla mnie ten wiersz zdecydowanie lepszy jest bez tego wersu...on wg mnie 'odstaje' stylem od calosci wiersza...
te dwa wersy mowia bardzo duzo...one sa przejmujace, one wyraznie mowia, ze jednak 'udusilas' to szczescie, bo piszesz ...

pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży

czyli tylko to pozostalo, nic wiecej...
a nagle ten ostatni wers jest taki 'zwyczajny'...
w nim jest duzo mniej 'grozy' santa, on jest jakos za lagodnie zapisany, ot takie stwierdzenie, bez emocji...
moim zdaniem ten ostatni wers powinnien byc inaczej zapisany (ale jak , nie wiem:)...albo lepiej , zeby wcale go nie bylo...

'wyginam* grzbiet więc* charczy '
(...)
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży

chociaz moim zdaniem taki zapis byloby wystrczajacym dowodem na to, ze szczescia juz nie bedzie, ze ono juz nie zyje...
a co do tytulu to moglby taki jeszcze byc, 'pomoglam raz a dobrze'
pomarudzilam santa, ale nawet bez zmian to dobry wiersz:)...
:)

Dodano: 2006-11-27, 01:03
a przy okazji...witaj łagodna:))...

Dodano: 2006-11-27, 10:59
santa taki pomysl mi 'przyszedl' na ostatni wers...wtedy tytul bylby lepszy ten, ktory jest...
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
i juz nie czekam na szczęście

jeszcze lepszy (chyba:) bylby 'juz nie muszę czekać na szczęście'...tylko (chyba) zle by sie go czytalo...
:)
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

wre... co do sugestii odnośnie drugiej zwrotki, to nie dam się przekonać :P ..ale nad kastracją ostatniego wersu muszę poważnie pomyśleć. Tym bardziej, że sama, pisząc utwór, zastanawiałam się nad takim właśnie rozwiązaniem, poza tym już na innym portalu proponowano mi wyciachanie tych słów ...hmm.... no i łagodna tyż marudzi :|
Niech un tu jeszcze podynda...

dzięki za wizytę :)

p.s. Kociu z łe-po zaproponowała żeby podtytuł brzmiał: krótka ballada o zabijaniu. I co Ty (wy) na to?

p.s.2 wre... :P a może z taką wersyfikacją druga strofa okazałaby się dla Ciebie bardziej czytelna??? ..znaczy....wersy znalazłby do siebie wyraźniejszą drogę ;)
wre...
Posty: 1031
Rejestracja: 2006-08-15, 23:24
Kontakt:

Post autor: wre... »

takkkk, tak mi sie podoba:)) (to do zapisu)...
a odnosnie tytulu...propozycja niezla, ale jako ewentualnie samodzielny tytul moim zdaniem...
:)
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

to też mi sie podoba
lenaar

Post autor: lenaar »

i krew, i glod, i piasek, troche czyta sie jak mantre, modlitwe o szczescie - a szczescie trzeba 'chwycic' kiedy sie juz pojawi - przyjdzie 'samo' (jezeli nie 'chwycisz' w odpowiednim momencie - odejdzie), dlatego 'pomoglam raz szczesciu' odczytuje sie jak na sile (im bardziej czegos chcesz, tym mniejsze szanse na powodzenie, i odwrotnie: nie oczekujesz, przychodzi samo), dlatego moim zdaniem ten tytul najlepiej pasuje, i jak pisalam wczesniej, moze byc odbior calosci taki, ze wlasnie 'tego' szczescia (czyli nie pozbawiajac peela nadziei na inne)

wrocilam, bo to dobry i madry wiersz, santa, a krotka ballada o zabijaniu to raczej inna bajka
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

Wszystkim dziękuję raz jeszcze :) zwłaszcza lili, wre... i lenie :)

p.s. Jeśli do jutra nic nowego się nie wykluje, to pewno przekleję swoje 'szczęście' do wierszy.
dean

Post autor: dean »

prawdziwie zespołowa praca - duch rośnie :-D
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Wg mnie ostatni wers jest zbędny, powiem więcej - uważam, że istnieje ze szkodą dla wiersza.
(a teraz idę wczytać się w komentarze)

[ Dodano: 2009-03-24, 22:19 ]
Aha zapomniałam napisać, że podoba mi sie ten wiersz. Ciekawe jest miejsce za piecem u pana boga.
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

anty-czka pisze:Wg mnie ostatni wers jest zbędny, powiem więcej - uważam, że istnieje ze szkodą dla wiersza.
Sporo osób oceniało go podobnie. Ja sama wiele razy miałam takie wrażenie. Ale pewnego dnia (kolejny raz bijąc się z myślami;)) doszłam do wniosku, że jestem mojemu 'wierszykowi' winna szczerość i w imię prawdy poezji ;) muszę ostatni wers zostawić :| Utwór pisany był w momencie, kiedy byłam święcie przekonana, że szczęścia już nie będzie (wiem, naiwne ;)) Zresztą utworek powstał tylko i wyłącznie z tego właśnie przekonania. Musiałam, więc dobitnie to zaznaczyć. Z perspektywy czasu stwierdzam (zresztą podobnie jak ty), że utwór zyskałby na małej kastracji. Ale, qrde, jakoś nie mogę .. :|

pozdr.
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Czasami coś jest, bo być musi. I niech tak zostanie.
: )
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości