pleciesz że odchodzimy donikąd
że tam jest tylko kosmos
a przecież anioł spadł

spójrz jak patrzy w błękit nieba
w gwiazdy i konstelacje

on wie że też należą do tego
co dba o mrówkę
co złoci kolby kukurydzy...

mówisz że nie ma nieba
a jednak on spadł
i zapytał - what's the time?

trudno mi wybrać - wersja ere, czy ta liryczna. Tak czy owak, strasznie zakręcony anioł

Dzięki za opinię.
W nowym roku zmieniłem początek i tytuł.
Może ten anioł jest teraz mniej zakręcony. :)

tekst jest ekstra

ps. i możesz śmiało przenieść z laboratorium do wierszy

a mi się wydaje trochę sztuczny, przez te początki wersów, oddzielone, takie jakieś suche są, same w sobie, rozkazujące, zdecydowane, a przez to, że nie tworzą z wersem całości, tym bardziej, nie wiem tez po co są pisane z dużej litery, skoro wiersz jest bez interpunkcji

twierdzisz że odchodzimy donikąd
że tam jest tylko kosmos
a przecież anioł spadł

spójrz jak patrzy w błękit nieba
w gwiazdy i konstelacje

on wie że też należą do tego
co dba o mrówkę
co złoci kolby kukurydzy...

mówisz że nie ma nieba
a jednak on spadł
i zapytał - what's the time?

to twierdzisz, też takie zbyt mocne jest, jakoś nie mam zaufania do twierdzeń, które wykraczają poza zasięg np. pitagorasa i jemu podobnych talesów może zauważasz, przypominasz? (oznajmiasz, to jakoś też gupio;)

Skoro tak to widzisz, to się zastanowię.
Chciałem być oryginalny, zwłaszcza że mam juz dwie formy tego tematu.
Może tak:

plotłeś że odchodzimy donikąd
że tam jest tylko kosmos
a przecież anioł spadł

spójrz jak patrzy w błękit nieba
w gwiazdy i konstelacje

twierdzi że też należą do tego
co dba o mrówkę
co złoci kolby kukurydzy...

myślałeś że nie ma nieba
a jednak spadł
i zapytał - what's the time?

odpowiedziałem
a on zapytał po polsku
czy odrzucamy też GMO

nie umiałem odpowiedzieć
pomimo istnienia ustawy

może zamiast powtarzasz, pokazujesz, byłoby spójne, z aniołem, że spadł, z niebem, że spadł, być może z nieba, a nie z choinki:)

powtarzanie jest za blisko mówienia, pokazywanie wydaje mi się też i bardziej obrazujące, czasem im mniej słów, tym lepiej:)

i chyba lepiej pokazać, że nie ma nieba, to w końcu jakiś dowód, namacalny, można dotknąć, powąchać, nic, niż powtarzać (po niedoinformowanej sąsiadce), że nieba nie ma

Zmieniłem i dodałem coś co mnie nurtuje, podobnie jak in vitro.

spsułeś:)

no spsułeś. bez tego dodanego było ekstra - tekst dawał luz.przegadałeś i dodefiniowałeś

Faktycznie spsułem, bo było tak miło,
ale już naprawiłem i nie ruszę nic więcej.
Dzięki za współpracę:)

i tak mi się nie czytają te twierdzenia, spojrzenia, wiedza, i mówienie, podkreślone, przez wyłuskanie, ale niech ci będzie :P)

pleciesz że odchodzimy donikąd
że tam jest tylko kosmos
a przecież anioł spadł

spójrz jak patrzy w błękit nieba
w gwiazdy i konstelacje

on wie że też należą do tego
co dba o mrówkę
co złoci kolby kukurydzy...

mówisz że nie ma nieba
a jednak on spadł
i zapytał - what's the time?

no! i tak mi się podoba

no:P)

Teraz mam tego anioła tutaj i w wierszach, gdzie sam przeniosłem niezbyt fachowo, bez wszystkich wpisów.
Czy może ktoś tam podmienić, przenosząc fachowo?

Podoba mi się również -pozdrawiam