Zmierzch
: 2013-04-06, 19:57
zmrok zapada słońce znikło
wieko trumny głośno skrzypi
postać z niej powstaje czarna
chce okropnie trunku wypić
w gęstej mgle przemyka nocą
bezszelestnie niczym sowa
a tu ciemno głucho wszędzie
przełyk pali ból drży w skroniach
dziś pragnienie jest upiorne
cisza ani żywej duszy
tylko w głowie brzmi pytanie
po cholerę się obudził
więc do domu szybko wraca
patrzy oczom aż nie wierzy
po grobowcu wiatr szaleje
grabarz trumnę mu podpieprzył
strasznie wkurzył się tym pijak
porozbijał wokół urny
w sarkofagu się położył
obok starej wyschłej mumii
wieko trumny głośno skrzypi
postać z niej powstaje czarna
chce okropnie trunku wypić
w gęstej mgle przemyka nocą
bezszelestnie niczym sowa
a tu ciemno głucho wszędzie
przełyk pali ból drży w skroniach
dziś pragnienie jest upiorne
cisza ani żywej duszy
tylko w głowie brzmi pytanie
po cholerę się obudził
więc do domu szybko wraca
patrzy oczom aż nie wierzy
po grobowcu wiatr szaleje
grabarz trumnę mu podpieprzył
strasznie wkurzył się tym pijak
porozbijał wokół urny
w sarkofagu się położył
obok starej wyschłej mumii