Strona 1 z 1
widzę
: 2006-12-20, 21:05
autor: luna
zza chmur wyjrzało słońce
i co z tego
przecież i tak znów zajdzie
a wtedy
nie zamykając oczu ujrzę mrok
nie zmienią tego żadne czary mary
ani hokus pokus nie pomoże
ani inne nacechowane działania
tylko wtedy się rozjaśni
gdy odejdzie się zrezygnowanym
gdy odwróci się głowę
gdy zaniecha się czynu
to naturalna kolej rzeczy
że gdy o coś chodzi
los ma mnie gdzieś
ale nic nie szkodzi
po prostu
tak cyklicznie wynurzam się i tonę
ale to naturalna kolej rzeczy
bo świat nie opiera się na szczęściu
bo życie nie jest szczęśliwe
bo ja nie jestem szczęśliwa
bo nie ma szczęścia
właśnie
przejrzałam na oczy
: 2006-12-20, 22:22
autor: lila
przypomniał mi się de Mello :)
: 2006-12-20, 22:27
autor: luna
no proszę:P jakie to konotacje wywołałam :P
: 2006-12-20, 22:28
autor: czarnuch2
Luna a spróbuj to skompresować :)
: 2006-12-20, 22:29
autor: lila
och przepraszam jesli negatywne Twym zdaniem
wlasciwie tylko jedna z mysli jego co jak przez mgle pamietam z reszta ;)
: 2006-12-20, 22:31
autor: luna
czarnuch, ja to napisałam, bo mi płynęło ładnie, więc przekorną się w tym momencie okażę i nie skompresuję, chyba, że otrzymam jakieś kuszące propozycje poprawkowe :)
[ Dodano: 2006-12-20, 22:32 ]
lilu, a przytocz mi którą :) ciekawam bardzo :)
: 2006-12-20, 22:47
autor: lila
Są tacy szczęściarze <heh a jednak :P>, którzy doznają nagłego olśnienia. Po prostu stają się nagle świadomi. Inni dojrzewają powoli, stopniowo. Widzą coraz więcej. Iluzje rozpadają się, rozmaite fałszywe wyobrażenia się złuszczają i osoby te zaczynają docierać do rzeczywistości.
----------
Jest takie piękne powiedzenie autorstwa Tranxu, wielkiego chińskiego mędrca. Zadałem sobie trud, by nauczyć się go na pamięć.
"Kiedy łucznik strzela nie dla wygranej, panuje nad wszystkimi swoimi władzami. Kiedy strzela, by wygrać mosiężną klamrę, staje się nerwowy. Kiedy strzela, by zdobyć nagrodę wykonaną ze złota, staje się ślepy, widzi cel podwójnie, a umysł go zawodzi. Umiejętności jego się nie zmieniły: to nagroda go rozdwaja. Zależy mu na niej! Więcej myśli o niej niż o strzelaniu, a potrzeba zwycięstwa wysysa jego moc".
znalazłam tylko tyle ale nie mogę tej właściwej, te słowa tak tylko oscylują. chodziło mniej wiecej o to że szczęscie rozumiane jako cel i obiekt dązen staran nie jest tak na prawde nim .
: 2006-12-20, 22:49
autor: luna
:)
: 2006-12-21, 08:42
autor: dean
mentat by Was zrypał za czczenie njuejdżowych bożków...
a wiersz mnie rusza bo jest jasny, niepoplątany... taka
"historia pewnej iluminacji"

: 2006-12-21, 09:42
autor: lila
a gdzie tu mowa o jakiś bożkach?

: 2006-12-21, 09:57
autor: dean
nie wiem... chyba się jeszcze nie Przebudziłem

: 2006-12-21, 10:00
autor: lila
no

: 2006-12-21, 19:15
autor: luna
dean, historia pewnej iluminacji przypomniałą mi pewne zajście
oto razu pewnego w czwartkowe mroczne popołudnie, siedząc na wykładzie i robiąc wnikliwe notatki, spostrzegłam w pewnym momencie (oswiecenie, iluminacja, czy tez co to było nie wiem) widniejacy gdzieś pomiędzy innymi wersami tytuł: "III część przygód Dziadów" :P Tak dla swego usprawiedliwienia napiszę, że tak wpływa na zajęciach nasz prowadzący i jego rozliczne spontaniczności, bo tak to nazwę :P
: 2006-12-21, 22:42
autor: wre...
luna mysle podobnie jak czarnuch...
czarnuch milczy, to ja sie skusze, ciebie skusic;P...i 'sprasuje' ci wiersz:P...
zza chmur wyjrzało słońce
i co z tego
przecież i tak znów zajdzie
a wtedy
nie zamykając oczu ujrzę mrok (to zbedny wers, bo powyzej napisalas o zachodzie slonca...mozna sie nawet pokusic,ze ten wers nie do konca jest prawdziwy, wiec lepiej bez niego)
nie zmienią tego żadne czary mary
ani hokus pokus nie pomoże
ani inne nacechowane działania (ta zwrotka o niczym, same powtorzenia)
tylko wtedy się rozjaśni
gdy odejdzie się zrezygnowanym
gdy odwróci się głowę
gdy zaniecha się czynu (hmm ta wydaje sie, ze miala niesc wazne przeslanie, ale heh rozmylo sie ono...
wiesz luna gdybys ja napisala w pierwszej osobie bylaby wiarygodna , nabralaby znaczenia...bo tak wyszlo gdybanie o niczym...
gdyby ja tak zapisac...
przeważnie wtedy się rozjaśnia
gdy poddaję się zrezygnowana
gdy opuszczam głowę
żeby zaniechać czynu
te slowa mialyby znaczenie dla czytelnika, bo wie ze to ty tak czujesz...
te powyzej napisalas tak, jakbys za wszystkich sie wypowiadala, a przeciez ja, czy ktos inny moze 'miec na odwrot';P, czyli jak podniesie glowe, jak zapragnie i.t.d...(dlatego one traca na znaczeniu, bo staja sie ogolnikami, takim gdybaniem )
to naturalna kolej rzeczy
że gdy o coś chodzi
los ma mnie gdzieś (o to wlasnie to o czym mowilam:) to mi sie podoba..:)
ale nic nie szkodzi ->(heh ten wers mi sie nie podoba, byc moze dlatego ze rymuje sie z wczesniejszym
po prostu
tak cyklicznie wynurzam się i tonę (to najlepszy wers wg mnie:)
ale to naturalna kolej rzeczy -> to zbedny wers
bo świat nie opiera się na szczęściu
bo życie nie jest szczęśliwe
bo ja nie jestem szczęśliwa
bo nie ma szczęścia
właśnie (ta zwrotka tez 'zamaslona')
przejrzałam na oczy
te wersy mi sie luna spodobaly:)...(dwa entery luna:P, nie wiecej;)), no trzy max;)
zza chmur wyjrzało słońce
i co z tego
przecież i tak znów zajdzie
tylko wtedy się rozjaśnia
gdy poddaję się zrezygnowana
gdy opuszczam głowę żeby zaniechać czynu
kiedy los ma mnie gdzieś
po prostu
tak cyklicznie wynurzam się i tonę
bo świat nie opiera się na szczęściu
przejrzałam na oczy
:)
: 2006-12-22, 00:19
autor: luna
Dziękuję wre..., że zawitałaś do mnie:) I uchwyciłaś istotę, uzyskałaś esencję wiersza :)
Tylko wybacz, że nie było mnie w mym gospodarstwie, ale ostatnimi czasy czas jakoby przecieka mi między palcami, więc dopiero teraz porozmawiam i odpowiem Tobie,
a zacznijmy od ale :P
nie wiem z jakich powodów, lecz za każdym razem pisząc zdaje mi się, że to wszystko płynie, ba, nawet staram się dobierać tak każdy element, by był znaczący i spójny (wzglednie chociaż). Nie jest to zwykłe 'maślenie' czy coś synonimicznego, choć być może to tylko moje wartościowanie, bo każdy wers z założenia (podkreslam z założenia, bo wiadomo, że intencje nadawcze mijają się nierzadko z odbiorem:) ) jest istotny, to powtarzanie wersów, ma specyficznie pobrzmiewać, zawarta weń logika peela równiez ma byc charakterystyczna...
chociaż to mogą być tylko moje przedobrzenia (didaskalia wewnatrztekstowe niemalże, oddające pewne detale, istotne szczegóły).
: 2006-12-22, 01:15
autor: wre...
ech luna...komus ' z zewnatrz' zawsze latwiej dostrzec co 'wylowic' ...bo to nie jego mysli...latwiej powiedziec mu to jest 'be', a to 'cacy'...bo to nie jego odczucia...
ja wiem , ze dla ciebie, kazde z tych slow sa wazne i maja znaczenie i ze bez powodu ich tutaj nie umiescilas, nawet jezeli bylyby tam powtorzenia...
poprawialam go tylko dlatego, zebys miala swiadomosc, ze mozna go 'scislej' napisac...
a, ze czytelnik to zazwyczaj leniwa, wygodna istota, to jednak trzeba mu swoje mysli skompresowac, bo inaczej bedzie wydziwial;P...
a swoja droga to rozszalalas;P sie z enterami;)...
:)
: 2006-12-22, 12:40
autor: lila
to co ? przenosze do labolatorium jesli sugestie wre.. sie podobają:))
: 2006-12-22, 18:19
autor: luna
:D
Te entery wchodzą w krew, wsiąkają wraz z częstotliwością pisania a, że afirmuje je się łatwo, lekko i przyjemnie, stąd teraz występują naddatki w ich obecności, tak jak wcześniej niedobory :)
lila, mimo, że nie mam noc przeciwko wersji wre..., póki co pozostawię jako funkcjonalną formę pierwotną, jako, że w komentarzu wre... widnieje jej poprawka, póki co można się nią nasycać do woli:))
: 2006-12-22, 22:30
autor: wre...
lila to nie byla poprawa luny wiersza...ja go tylko 'sprasowalam' za Jej pozwoleniem...
chcialam pokazac, ktore wersy do mnie 'dotarly'...
luna teraz, czy chcesz czy nie:), poprawie go tradycyjnie...
zza chmur wyjrzało słońce
i co z tego
przecież i tak znów zajdzie
(a wtedy
nie zamykając oczu) i* ujrzę mrok (to w nawiasie bym pominęła bo, fakt, ze zachodzi slonce nie oznacza mroku, wiec wiadomo, ze chodzi o inny mrok, wiec te oczy sa zbędne)
nie zmienią tego żadne czary mary
(ani) hokus pokus tez* nie pomaga*
ani inne (nacechowane) działania (te strofe napisałabym w 1os., żeby się czulo, ze peel próbował walczyc z losem, roznymi sposobami)
(tylko wtedy się) rozjaśnia się przewaznie* wtedy (tu zmieniłabym szyk zdania)
gdy poddaję* się zrezygnowana
gdy opuszczam* głowę
(gdy) żeby* zaniechać (się) czynu (tę calą w 1 os.)
to naturalna kolej rzeczy
że gdy coś (chodzi) jest dla mnie ważne*
los ma to* gdzieś
ale nic nie szkodzi (ten wers przeniosłabym nizej)
po prostu
tak cyklicznie wynurzam się i tonę
(ale to naturalna kolej rzeczy)-> ten wers się powtarza,wyrzuciłabym go
(bo) świat nie opiera się na szczęściu
(bo) życie nie jest szczęśliwe
(bo) ja tez* nie (jestem szczęśliwa)
bo nie ma szczęścia
właśnie-> ten przesunęłabym nizej
przejrzałam na oczy
to w nawiasach zbedne,a po poprawce tak by wygladalo...
zza chmur wyjrzało słońce
i co z tego
przecież i tak znów zajdzie i ujrzę mrok
nie zmienią tego żadne czary mary
hokus pokus tez nie pomaga
ani inne działania
rozjaśnia się przeważnie wtedy
gdy poddaję się zrezygnowana
gdy opuszczam głowę żeby zaniechać czynu
to naturalna kolej rzeczy
że gdy coś jest dla mnie ważne
los ma to gdzieś
ale nic nie szkodzi
po prostu tak cyklicznie wynurzam się i tonę
świat nie opiera się na szczęściu
życie nie jest szczęśliwe
ja tez nie
bo nie ma szczęścia ( moze lepiej 'bo szczescie nie istnieje')
właśnie
przejrzałam na oczy
luna obiecuje, ze to bylo drugi i ostatni raz:P...
:)
: 2006-12-22, 23:42
autor: dean
luna... we wszystkich raportach, sprawozdaniach i szkicach projektów, jakie wymusza na mnie kierownictwo firmy... mam we zwyczaju wklejać tekścik typu "a łyżka na to... niemożliwe!" albo "a świstak siedzi i zawija"... coby sprawdzić czy czytelnik jest uważny

: 2006-12-23, 02:14
autor: luna
wre..., dean, to naprawdę urocze :)
niestety nic bardziej składnego nie wymyślę teraz:P
: 2006-12-23, 08:49
autor: olga
"ani inne nacechowane działania"
tutaj mi brakuje czegos.

niestety, "odzyskanie" widzenia zawsze jest bolesne.