Strona 1 z 1

W pośpiechu pisane

: 2007-04-09, 22:35
autor: elutka
Codzienna droga przemierzana
między mamony srogim okiem,
między pogonią za ulotnym
dniem, w podążaniu krok za krokiem

wije się, tańczy, ginie w dali,
prowadzi jak niewidomego.
Po drodze słońce kwiaty chwali,
a człowiek prosi: Chroń od złego.

Czasy znacząco przyspieszyły,
obroty, wir, kołowrót zdarzeń,
na oślep pędzą dni, godziny,
a między nimi błyski marzeń.

Chwytane w locie niecierpliwie,
by adoptować, przyhołubić,
a w tej gonitwie mimochodem
to najważniejsze gdzieś się gubi.

Do garnka coś by trzeba włożyć,
coś wdziać na siebie, kształcić dzieci,
a rzeczywistość swym zwyczajem
złośliwie w ucho zgrzyta, skrzeczy.

Z drugiej zaś strony gdzieś głęboko
nierównym rytmem komorowym
ten gładki mięsień bez pardonu
zapala myśli kolorowe.

Pytanie męczy, kiedy wreszcie
nastąpi czas, który rozdzieli
zwyczajny mętlik zagoniony
od snutych nocą, w snach, idei.

Może gdy siwe włosy bielą
ozdobią przemęczoną postać
wówczas odkrycie i Eureka,
że droga ta jest przecież prosta.

Bo czyż to trwanie nieustanne,
te walki, boje i potknięcia
nie są istotą, celem, treścią
i niezbywalną życia częścią?




(to z moich dawnych...)

: 2007-04-09, 23:22
autor: willy_the_lost
oo, pojawil sie wiersz bez chu... i pi...

zamyslilem sie, podoba mi sie bardzo, pozdrawiam

: 2007-04-10, 09:10
autor: elutka
Dzięki Willy.

: 2007-04-10, 10:27
autor: tajemnicza
Tak ładnie rytmicznie... (mi przynajmniej się tak fajnie czytało...) :-)

: 2007-04-13, 17:26
autor: elutka
Dzięki, Tajemnicza:)