I popatrzył na mnie
Spod zamkniętych powiek,
Który nie chciał widzieć
Przyczyn mego bólu

I powiedział do mnie
Gdy sznurował usta,
Â?e choć trupem padnę
On i tak ucieknie

I zaśpiewał przy mnie
Krtań kalecząc ciszą,
Jak przerazić trudno
Kogoś, kto nie wierzy

I obiecał za mnie
Kłamiąc jak sam Pan Bóg
Wszystkim moim lękom
Â?e je dzisiaj zarżnie

I mnie dotknął lekko
Odsuwając rękę,
Nie wiem, czy się brzydził,
Czy też dobrze bawił

I pogłaskał szybko
Rwąc powoli włosy
I mi przysiągł miłość
Wiecznie nienawistną

szkoda ładnych wierszy na takiego chama ( eufemizm)
ale przynajmniej dobrze się czyta

faaaaaaaaaaaceeeeeeeeeet to świnia... i Ty dobrze o tyyyyyyyyyyym wiesz

ale dean tu nie tyle chodzi o faceta, tylko o tego faceta

ja tam se go przyjąłem jako faceta modelowego

taki model splyca interpretacje

fakt... płytka to interpretacja... bo moja... ale moja

to dedykacja celna i sznurowana

babski wierszowaniec,
jakbyś te wszystkie "I" wywaliła
to może by to Beata Kozidrak
nawet zaśpiewała

też mi się podoba
wiersz rzecz jasna, bo ten podmiot pozostawia jednak wiele do życzenia
sobie w dniu kobiet:)