Ukrycie
: 2007-05-16, 08:53
jestem na gigancie-nie lubię takich dni
tylko marycha daje piękniejsze cierpienie
zaczynam odlatywać z puszką piwa w ręce
zimno lodówki koi dłonie
/a przecież muszę wyprowadzić psa/
nawet nie słyszę własnego bełkotu
raz, dwa - raz, dwa - raz, dwa
zegar uderza o puszysty dywan
kakofonia dźwięku ukryta w porażającej ciszy
zaprasza do koślawego tańca
odchodzę
tylko marycha daje piękniejsze cierpienie
zaczynam odlatywać z puszką piwa w ręce
zimno lodówki koi dłonie
/a przecież muszę wyprowadzić psa/
nawet nie słyszę własnego bełkotu
raz, dwa - raz, dwa - raz, dwa
zegar uderza o puszysty dywan
kakofonia dźwięku ukryta w porażającej ciszy
zaprasza do koślawego tańca
odchodzę