jestem we władaniu "się"
które wskazuje że nie jestem sobą
a koegzystencja z innymi podobnymi
sprawia że coraz bardziej zatracam
swą naturalność

stałam "się" niczym aktor
który nigdy nie jest do końca
zaangażowany w jeden sens
w dosłowną rzeczywistość

wszystko jest "jak gdyby"

gdbybizmy...a gdyby na bezludnej wyspie człowiek na świat przyszedł, byłby o zdrowych zmysłach? Dlaczego Adam był najpierw sam, a później stała "się" Ewa?

adas bez ewki nie mialby szansy poznac co jest dobrem, a co zlem - ich wsplnota stala sie "zrodlem" zla.
nie mialby mozliwosci dokonywania wyboru.

olga pisze:adas bez ewki nie mialby szansy poznac co jest dobrem, a co zlem - ich wsplnota stala sie "zrodlem" zla.
nie mialby mozliwosci dokonywania wyboru.

A co jeśli to było nieuniknione; jeśli Adaś będąc sam, świrował; bo szaleniec przecież nie wie co jest dobre a co złe; to co dobre a co złe ustala człowiek normalny ponoć; jeżeli bylibyśmy sami na tej bezludnej wyspie, moglibyśmy czynić zło? Czy do tego potrzeba drugiej osoby, kogoś kto nas tego nauczy?
Ich wspólnota stała się źródłem zła? Ja sądze, że oni po prostu się nauczyli jak zło czynić i to im się chyba spodobało...

Tak Peelka jest złem i dobrem ukształtowała siebie taką, jaką przyjęła.
Lecz znudzeniem jest ciągłe powtarzanie siebie w podświadomości próbuje odmienności, która nie boli jest tylko... nie jej. Dopuściła inność dla kaprysu naginając może nie tożsamość, lecz przyzwyczajenie bycia właśnie taką gdyż w takiej jej do twarzy.
A może „się” zatraciłam w sobie może to nie „się” jej się należy?
Czy to znużenie?

Zdrawiam:)

ja bym to widziala bardziej w prozie,
jakoś mi tak pasuje...

się
zgubiłem
wszystko
jest
poniekąd