i popłynęła wartkim nurtem w żyłach
ciepła nieskrępowana jucha
powolnie
bez emocji budząc do życia
trupie hemoglobinowe dukty

ciało bezruchem opanowane
w jarzmie stagnacji
powołując ususzone mięsnie i ścięgna
kwasem mlekowym wypełniając
międzytkankowe struktury .
latami czekały na zryw

a dzisiaj
starają się robić nie tylko dobrą minę

dotleniłaś swoją życiową energią dając
nadzieje że przetrwam

adrenalina

no i się zakochałam...
znowu?

wędrowcze przestań kręcic lolką:)

ale siem zafffstydziałem

co ta poezja może nom nie?

serdeczne pozdrowienia-M.

mam taki jeden sweter, który trzeba spruć, aby zrobić nowy, ladniejszy na drucie, moze niech podmiot liryczny potrenuje na nim,dojdzie do perfekcji, zeby niepotrzebnego zamieszania nie robic w karetce pogotowia

Aniu !!!dawaj ten sweterek i pojedziemy z tym koksem


serdecznie pozdrawiam-M.