Mogiła złych myśli
: 2007-11-12, 23:42
Mała Ania się uczyła
Codzień mleka szklankę piła
Nauczyli ją uprzejmości
Ale kryli od nagości
Nie znała Ania pożądania
Nie znała mózgu prania
Z głową w chmurach chodziła
Zawsze czysta zawsze miła
Przyszedł diabeł Anię kusił
Gorszyć próbował wiarę zdusić
Dzielna była silna Ania
Odpędziła w piekło drania
Pięknie długo się modliła
Ciągle wiara w niej iskrzyła
Przyszedł dzień próby
Nie doszło do zguby
Byłaby w niebie dzielna Ania
Nie zabiła i nie kradła
Nie czuła chuci mało jadła
Ale znudzony Bóg znów wysłał diabła
Zabrał jej rodzinę w czarną godzinę
I znalazł słabość biednej Ani
Jej serca to nie rani
Nie czułe było dziewczę młodę
Lubiało spokój i wygodę
Diabeł już znał jej słabości
Pokazał jej luksus wiedzy krynicę
Dał jej z dumy i posiadania radości
Wzgardę do uczuć i nagości
Zimna i pusta była Ania
Bóg więc przewrotnie dał jej kochania
Czar gdy ujrzy to pokocha
No i diabła pierwszego ujrzała niebocha
Tylko że diabeł miłości nieczuje
A ona miłości tej potrzebuje
Zgubiły Anię pycha i brak cierpienia
Doprowadziły do udręczenia
Bóg się zlitował zabrał miłość
Wstydzi się biedna Ania
Ale czy winą było to kochanie
Które było karą?
Codzień mleka szklankę piła
Nauczyli ją uprzejmości
Ale kryli od nagości
Nie znała Ania pożądania
Nie znała mózgu prania
Z głową w chmurach chodziła
Zawsze czysta zawsze miła
Przyszedł diabeł Anię kusił
Gorszyć próbował wiarę zdusić
Dzielna była silna Ania
Odpędziła w piekło drania
Pięknie długo się modliła
Ciągle wiara w niej iskrzyła
Przyszedł dzień próby
Nie doszło do zguby
Byłaby w niebie dzielna Ania
Nie zabiła i nie kradła
Nie czuła chuci mało jadła
Ale znudzony Bóg znów wysłał diabła
Zabrał jej rodzinę w czarną godzinę
I znalazł słabość biednej Ani
Jej serca to nie rani
Nie czułe było dziewczę młodę
Lubiało spokój i wygodę
Diabeł już znał jej słabości
Pokazał jej luksus wiedzy krynicę
Dał jej z dumy i posiadania radości
Wzgardę do uczuć i nagości
Zimna i pusta była Ania
Bóg więc przewrotnie dał jej kochania
Czar gdy ujrzy to pokocha
No i diabła pierwszego ujrzała niebocha
Tylko że diabeł miłości nieczuje
A ona miłości tej potrzebuje
Zgubiły Anię pycha i brak cierpienia
Doprowadziły do udręczenia
Bóg się zlitował zabrał miłość
Wstydzi się biedna Ania
Ale czy winą było to kochanie
Które było karą?