Kim jestem?
Pytasz Ty mnie o to?
Odpowiem Ci,
Po srodku areny slepcow,
stoi arlekin,
w jednym reku trzyma biblie,
w drugim zas swoj dziennik,
czytajac na wyrywki raz z jednej ksiazki
raz z drugiej,
opowiada on historie...
...na poczatku byl Chaos a o 9:15 mialem spotkanie z jej zapachem... i wiedzial Pan ze to bylo dobre... 17:25 pieprzylem jej umysl obietnicami... i wyszla bestia z morza... Wtorek 11:15 wszedlem do sali konferencyjnej i skonstatowalem ze wokol sami klamcy...a liczba ich jak piasek morski... 02:00 niedziela obudzilem sie z ogromnym bolem glowy ...i tego dnia odpoczalem.
Teraz wiesz kim jestem?

extra
juz dawno tak nie rozumiałam jako i teraz nie zawiele pojąć dam radę
panie
jesteś wielki:)

naprawdę Matt to dobry wiersz

jeden z lepszych tekstów jaki ostatnio czytałam,
przyczepię się tylko do szyku.

aa i wersyfikacji drugiej części utworu.

mamy wstęp... drugi wers lepiej zabrzmiałby chyba "Ty mnie o to pytasz?" albo "Ty mnie pytasz o to?"
arlekin trzymający biblię w jednej ręce... a w drugiej swój dziennik... to jest dla mnie nie do przejścia... maska jako pojęcie... jako archetyp właśnie... to jest temat na doktorat... ale, ale... cóż on opowiada?

moim zdaniem peel jest pijakiem

Alkoholikiem, pijanym rzeczywistoscia,
widzacym nazbyt duzo- Czlowiekiem. Dean, swoja droga, cholera, madrosc ma przejebane co (?)

mądrość... no, ma przejebane, bo moja głupota ją przeraża...

Mysle ze Ona nie boi sie glupoty a jedynie potrafi ja dostrzec.

sam fakt postrzegania może być przerażającym... szczególnie dla Niej...

Podtrzymuje swoje stanowisko. Dodam jedynie ze dosc czesto glupota mylona jest z niewiedza, a to juz przeinaczenie.

no... tak jak mądrość - z inteligencją...

Zaiste, trafnie dodane Towarzyszu.