taki sobie zjadacz chleba
: 2008-01-22, 18:47
zaplatał trzy po trzy wskazującym palcem
z ambony swoich widzimisię interesująco
pozwalał połykać się żarłocznym oczom kobiet
tylko kiedy słońce w zenicie
noc zamykała go w lęk wysokości w apogeum
niskiego poczucia uczuć wyższych
pozwalał się wchłaniać cieniom przeszłości
zatykał palcami uszy głuszył własny krzyk
zmierzch i świt karmiły go normalnością
budząc siły i usypiając czujne obawy nim
zasnął nim się obudził własnie wtedy konsumował
pełnymi garściami wszystko co nie do przełknięcia
z ambony swoich widzimisię interesująco
pozwalał połykać się żarłocznym oczom kobiet
tylko kiedy słońce w zenicie
noc zamykała go w lęk wysokości w apogeum
niskiego poczucia uczuć wyższych
pozwalał się wchłaniać cieniom przeszłości
zatykał palcami uszy głuszył własny krzyk
zmierzch i świt karmiły go normalnością
budząc siły i usypiając czujne obawy nim
zasnął nim się obudził własnie wtedy konsumował
pełnymi garściami wszystko co nie do przełknięcia