Gdybym w tłumie zobaczyła
: 2008-04-28, 12:46
Gdybym w tłumie zobaczyła
Sprzymierzeńca do prawdy
Pewnie mogłabym za lasem
Myśli tak bez końca iść
Media wciąż pokazują
Czarne puzzle układanki
Szare elementy same się
Wpasowują w tło
Na tych najpiękniejszych
Obrazkach jest życie
Które ma godność i sens
Ale jest ich tak mało
Są do ogrodów bramy
Z krat co ich dotyk
Rani zmysły i serca
A myśli goni do marzeń
Ktoś bity każdego dnia
ÂŚwiadomie i nieświadomie
Przez gruboskórne otoczenie
Nie widzi ogrodu tylko pustynie
W czerni nie ma usprawiedliwienia
Dla brudu co się klei do duszy
Nie ma tajemnicy co pobudza
Wyobraźnię do marzeń
Szare dni dopasowują się
Do kroju człowieka zaganianego
Szukającego barw w zasięgu
Jego ślepych zmęczonych oczu
Manipulacje prowadzą tłum
Do miejsc gdzie wielkie banery
Obiecują sytość spokój i sen
A zabierają okruchy prawdy
Do sejfów wybrańców
Nie ufam tłumowi ani tym
Co malują twarze tak aby
Zawsze budziły ufność
Zmęczonych ludzi
Sprzymierzeńca do prawdy
Pewnie mogłabym za lasem
Myśli tak bez końca iść
Media wciąż pokazują
Czarne puzzle układanki
Szare elementy same się
Wpasowują w tło
Na tych najpiękniejszych
Obrazkach jest życie
Które ma godność i sens
Ale jest ich tak mało
Są do ogrodów bramy
Z krat co ich dotyk
Rani zmysły i serca
A myśli goni do marzeń
Ktoś bity każdego dnia
ÂŚwiadomie i nieświadomie
Przez gruboskórne otoczenie
Nie widzi ogrodu tylko pustynie
W czerni nie ma usprawiedliwienia
Dla brudu co się klei do duszy
Nie ma tajemnicy co pobudza
Wyobraźnię do marzeń
Szare dni dopasowują się
Do kroju człowieka zaganianego
Szukającego barw w zasięgu
Jego ślepych zmęczonych oczu
Manipulacje prowadzą tłum
Do miejsc gdzie wielkie banery
Obiecują sytość spokój i sen
A zabierają okruchy prawdy
Do sejfów wybrańców
Nie ufam tłumowi ani tym
Co malują twarze tak aby
Zawsze budziły ufność
Zmęczonych ludzi