szewski dzień
: 2008-05-07, 14:01
Gdzieś posiałam okulary,
wkurzył mnie od rana stary,
perz na działce się zaplenił,
wrósł głęboko swym korzeniem.
Wiec od świtu tyram ostro,
niech mi chwasty tu nie rosną,
i z ochotą taka dziką
obdarzam je polemiką.
Â?apię za czupryny mocno,
stary wymknął się przez okno,
bo jak ostra trwa dysputa
czmycha chyłkiem i bez butów.
Tylko czasem oddech łapię,
szukam punktu gdzieś na mapie,
gdzie ratownik taki młody
dałby trochę mi swobody.
Marzę o tym bym na piasku
mogła uciec od potrzasku.
Odpoczywać w ciepłej wodzie,
walcząc z chwastem, tak na co dzień.
wkurzył mnie od rana stary,
perz na działce się zaplenił,
wrósł głęboko swym korzeniem.
Wiec od świtu tyram ostro,
niech mi chwasty tu nie rosną,
i z ochotą taka dziką
obdarzam je polemiką.
Â?apię za czupryny mocno,
stary wymknął się przez okno,
bo jak ostra trwa dysputa
czmycha chyłkiem i bez butów.
Tylko czasem oddech łapię,
szukam punktu gdzieś na mapie,
gdzie ratownik taki młody
dałby trochę mi swobody.
Marzę o tym bym na piasku
mogła uciec od potrzasku.
Odpoczywać w ciepłej wodzie,
walcząc z chwastem, tak na co dzień.