radykalnie
: 2008-08-23, 14:31
Kiedy patrzysz na mnie
tak w zenicie, na wskroś
mówię, nie pozwól mi
się skończyć
razem. Nie opadaj powietrzem
na krzywizny moich nastrojów,
gdy bezgłośnie uchodzi to,
co zalega w płucach.
Albo inaczej. Weź mnie
za rękę i powiedz, że już nie będzie
kompromisów.
tak w zenicie, na wskroś
mówię, nie pozwól mi
się skończyć
razem. Nie opadaj powietrzem
na krzywizny moich nastrojów,
gdy bezgłośnie uchodzi to,
co zalega w płucach.
Albo inaczej. Weź mnie
za rękę i powiedz, że już nie będzie
kompromisów.