Kiedy już kartki życia szczelnie wypełnią
jutowy worek datownika, pewnie je sprzedam
lub wymienię na ostatni łyk chleba,
wygodnie ułożony na rzepakowym polu,
(rzepak kojarzy mi się nieodmiennie),
poczekam na reinkarnacje,
może jeszcze wymruczę wiersz lub imię,
kimkolwiek wtedy będziesz.
Tymczasowo popijam przesłodzoną herbatkę,
poszukuje rymu i skarpetki do pary,
wyszczerbionym widelcem semantyki
grzebię w jelitach wiary, bezsłowie
coraz ciaśniej oplata głowę, bełkoczącą dłonią
wydrapuję ostatnie zdanie (raczej nie moje):
na biezpiczu i żopa sołowiej.
W końcu i tak potwierdzę, powieką, oddechem
albo groteskowo siną stopą, żółtą barwę agonii
z nikłym posmakiem deszczu.
Buszowanie
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości