Ostatnia rozmowa z Walerią
: 2006-10-27, 14:09
Przenikliwy odgłos powietrza wdzierającego się do płuc
Oddychasz pełną piersią, czy zabierasz innym tlen?
Wolność, wolność to płodzenie rozmaitych głupstw
Czy sarkastyczny, boży prezent, wciśnięty w ludzki gen.
Jestem wielki, świat leży u mych stóp, krzyczysz dumnie,
Mądrość, to cnota jedna z wielu, więc czemu błędy czynisz
Przeto twierdzisz, iż niezniszczalnym jesteś, cóż robisz w trumnie
I dlaczego dopiero przed jej widmem siebie samego winisz.
Czy gorzkim kielich jest, który wypić o zachodzie musimy?
Czyż trunek na plaży pod koniec dnia nie smakuje wspaniale?
Jedno jest życie i wiele wizji o gwiazdach, wyobrażeń krainy.
Iść brukiem, który serce kładzie. Ufać, coraz ciszej, iść ku chwale.
Oddychasz pełną piersią, czy zabierasz innym tlen?
Wolność, wolność to płodzenie rozmaitych głupstw
Czy sarkastyczny, boży prezent, wciśnięty w ludzki gen.
Jestem wielki, świat leży u mych stóp, krzyczysz dumnie,
Mądrość, to cnota jedna z wielu, więc czemu błędy czynisz
Przeto twierdzisz, iż niezniszczalnym jesteś, cóż robisz w trumnie
I dlaczego dopiero przed jej widmem siebie samego winisz.
Czy gorzkim kielich jest, który wypić o zachodzie musimy?
Czyż trunek na plaży pod koniec dnia nie smakuje wspaniale?
Jedno jest życie i wiele wizji o gwiazdach, wyobrażeń krainy.
Iść brukiem, który serce kładzie. Ufać, coraz ciszej, iść ku chwale.