Małe wwww
: 2010-03-02, 12:34
Małe wwww
Małe wwww w krainie snów
Przeróżne śni wyprawy,
W księżyca nów rusza na łów,
Gdy śpi na boku prawym.
Małe wwww w krainie snów
Gdy śpi na boku lewym,
W księzyca nów, jak łowca głów,
Piosenkę taką ziewa:
Małe wwww wlazło na palmę -
Wrażenie kolosalne !
I zaczęło jeść daktyle,
A za chwilę rzeką Nilem
Podpłynęły krokodyle:
- wwww znikaj stąd i tyle !
Małe wwww zmyka co tchu,
Patrzy antylopa gnu !
Z tyłu zęby krokodyla,
Rzuca zębom pół daktyla
I nie mysląc ani chwili
Antylopę cap za rogi !
Tak przebiegli kawał drogi.
A tu z chmur - kap! siur! siur!
Chmura chmurę gna galopem !
Na wwww i antylopę
Kap ! kap ! kap ! kap ! strugi kropel.
Wody więcej tu niż w cebrze -
wwww jedzie już na zebrze !
Małe wwww patrzy, a tu
Wypłukały biedną gnu
Tropikalne krople dżdżu !
I jak zebra na obrazku
Cała się zrobiła w paski,
I z rozpaczy brnęła w piaski !
Upał dziki, w krąg tropiki,
Suche piaski. Na nich zebra.
Na niej paski niby żebra.
A na zebrze wwww małe.
Dookoła zaś upały:
Słońce piecze cały dzień,
Nigdzie w dół nie pada cień !
Była to pustynia Gobi.
Myśli wwww - Co tu robić ?
To stanowczo nienormalne,
Brak osłony w dni upalne !
Muszę więc zasadzić palmę.
Tylko gdzie ? Może tu !!! -
Ucieszyło się wwww !
W małym dołku już za chwilę
Zakopało dwa daktyle.
I nie minął nawet dzień,
A z daktyli wyrósł pień,
Potem liście i był cień !
Małe wwww wlazło na palmę -
Wrażenie kolosalne !
I zaczęło jeść daktyle,
A to było gdzieś nad Nilem.
Małe wwww w krainie snów
Przeróżne śni wyprawy,
W księżyca nów rusza na łów,
Gdy śpi na boku prawym.
Małe wwww w krainie snów
Gdy śpi na boku lewym,
W księzyca nów, jak łowca głów,
Piosenkę taką ziewa:
Małe wwww wlazło na palmę -
Wrażenie kolosalne !
I zaczęło jeść daktyle,
A za chwilę rzeką Nilem
Podpłynęły krokodyle:
- wwww znikaj stąd i tyle !
Małe wwww zmyka co tchu,
Patrzy antylopa gnu !
Z tyłu zęby krokodyla,
Rzuca zębom pół daktyla
I nie mysląc ani chwili
Antylopę cap za rogi !
Tak przebiegli kawał drogi.
A tu z chmur - kap! siur! siur!
Chmura chmurę gna galopem !
Na wwww i antylopę
Kap ! kap ! kap ! kap ! strugi kropel.
Wody więcej tu niż w cebrze -
wwww jedzie już na zebrze !
Małe wwww patrzy, a tu
Wypłukały biedną gnu
Tropikalne krople dżdżu !
I jak zebra na obrazku
Cała się zrobiła w paski,
I z rozpaczy brnęła w piaski !
Upał dziki, w krąg tropiki,
Suche piaski. Na nich zebra.
Na niej paski niby żebra.
A na zebrze wwww małe.
Dookoła zaś upały:
Słońce piecze cały dzień,
Nigdzie w dół nie pada cień !
Była to pustynia Gobi.
Myśli wwww - Co tu robić ?
To stanowczo nienormalne,
Brak osłony w dni upalne !
Muszę więc zasadzić palmę.
Tylko gdzie ? Może tu !!! -
Ucieszyło się wwww !
W małym dołku już za chwilę
Zakopało dwa daktyle.
I nie minął nawet dzień,
A z daktyli wyrósł pień,
Potem liście i był cień !
Małe wwww wlazło na palmę -
Wrażenie kolosalne !
I zaczęło jeść daktyle,
A to było gdzieś nad Nilem.