z rana
: 2010-04-19, 08:57
aby aby
czasami
zachwycam
się tobą
innymi
światami
obcymi
wyalienowanymi
zwierzakami
żabami
przydrożnymi
kurwami
pięknymi
dziewczynami
prostymi
krzywymi
połamanymi
śmieją się do mnie
ja do nich
koniec!
na dziś
dość!
poetyczności
może lepiej pierdolnę
jakąś odę
do jakiejś pizdy
realnej
a może do ludzkości
jebanej
co to
wena?
to strzał
to uderzenie
w modę
przypierdolenie
ciągłe
nieustanne
różnic
powtórzenie
co krok
to rozkrok
pizdy czuję
smak
umysłu
doskonały
zdarza
krwawi
obficie
brzucha
ból
boli
ironia
sorena
pojęcia
nie mam
napierdalam
mózg
mowę
poezję
uprawiam
naprawiam
rower
pedała
homo
dynamo
wypalam
erekcji lekcję
tatuaż
znam
świetlny
witraż
menorę
siedmiu
grzechów
odkupienie
wyjście
poza
świat
siebie
ukojenie
topola
wczoraj las
dziś?
nie ma już nas
leżałem
jak byk
w trawie
zeschłych liściach
w zawilcach
latającym dywanie
a niebo
nade mną
ty
pode mną
muchy
dookoła
bzykały
my się
kochaliśmy
no wiesz?
sralis margalis
znajdę
wiedźmę
kolejną
kurwę
wyrucham
dziuple
stary dąb
olchę
króla
pazia
królową
wszystko
co chce
co się porusza
w tobie
i we mnie
a to co?
nie rusza
nie wzrusza
drasnę
zagadnienia
atlas owadów
ryb i ptaków
zwierząt
wszelakich
otworzę
na byle jakiej
stronie
przestudiuję
precyzyjnie
dokładną
mechanikę
kinetykę
dynamikę
statykę
płynę
a tu?
co to?
osika?
spójrz!
a tam?
tam?
to
pola!
witaj!
czasami
zachwycam
się tobą
innymi
światami
obcymi
wyalienowanymi
zwierzakami
żabami
przydrożnymi
kurwami
pięknymi
dziewczynami
prostymi
krzywymi
połamanymi
śmieją się do mnie
ja do nich
koniec!
na dziś
dość!
poetyczności
może lepiej pierdolnę
jakąś odę
do jakiejś pizdy
realnej
a może do ludzkości
jebanej
co to
wena?
to strzał
to uderzenie
w modę
przypierdolenie
ciągłe
nieustanne
różnic
powtórzenie
co krok
to rozkrok
pizdy czuję
smak
umysłu
doskonały
zdarza
krwawi
obficie
brzucha
ból
boli
ironia
sorena
pojęcia
nie mam
napierdalam
mózg
mowę
poezję
uprawiam
naprawiam
rower
pedała
homo
dynamo
wypalam
erekcji lekcję
tatuaż
znam
świetlny
witraż
menorę
siedmiu
grzechów
odkupienie
wyjście
poza
świat
siebie
ukojenie
topola
wczoraj las
dziś?
nie ma już nas
leżałem
jak byk
w trawie
zeschłych liściach
w zawilcach
latającym dywanie
a niebo
nade mną
ty
pode mną
muchy
dookoła
bzykały
my się
kochaliśmy
no wiesz?
sralis margalis
znajdę
wiedźmę
kolejną
kurwę
wyrucham
dziuple
stary dąb
olchę
króla
pazia
królową
wszystko
co chce
co się porusza
w tobie
i we mnie
a to co?
nie rusza
nie wzrusza
drasnę
zagadnienia
atlas owadów
ryb i ptaków
zwierząt
wszelakich
otworzę
na byle jakiej
stronie
przestudiuję
precyzyjnie
dokładną
mechanikę
kinetykę
dynamikę
statykę
płynę
a tu?
co to?
osika?
spójrz!
a tam?
tam?
to
pola!
witaj!