Strona 1 z 1
nie ma ukojenia dla vivienne
: 2010-05-27, 07:13
autor: dean
ach vivienne biedna vivienne
cały paryż wypełniony nim
to minie kiedyś minie
teraz wszystko jego uśmiech
ludzie mówią obcymi słowami
chowasz twarz w dłonie
jesteś taka malutka
nie mam dla ciebie pocieszenia
nawet słońca ja wiem
dobre to łzy popłacz vivienne
przecież będzie kolejna wiosna
powoli przyjdzie zapomnienie
wymażesz saint-germain-des-prés
każdą stację metra
teraz już śpij vivienne
: 2010-05-27, 09:44
autor: jaskir
to już nie polskich panien, co bierzesz się za francuskie?
myślisz pewnie, że jak uderzysz stolicą sztuki europejskiej po oczach to zwiększysz wartość wiersza?
dean daruj sobie to zacięcie do patetycznych symboli jak Kacper Hauser czy Paryź, lepiej skup się na sensowych, aktualnie żywych sprawach, którymi żyjesz; a pokazałeś, że cię stać na to w dobrym stylu :)
: 2010-05-27, 11:39
autor: dean
a tam, jaskir... nie kumasz konwencji... to miał być właśnie taki sentymentalny, prosty, nostalgiczny wierszyk... taki wiesz... co Edith Piaf mogłaby zaśpiewać... generalnie to mam w dupie Twoje preferencje czytelnicze... a pisał będę i o Paryżu i o Kasparze Hauserze, o zasadzie nieoznaczoności Heisenberga i o zawartości mojej okrężnicy jeśli tylko tego zapragnę...
Epilog
: 2010-05-27, 17:00
autor: lila
w meandrach ulic się snuje vivienne
w żyłach dryfuje tabletka na sen
szuka odbicia w witrynach kawiarni
znanego cienia w świetle latarni
w obłędzie wsiada w nieznane tramwaje
brnie w ślepe ulice i dróg rozstaje
w ruchu uśmierza ból wspominania
ucieczką od ciszy, siebie, czuwania
w żyłach rozpływa się proszek na sen
nie doczekała wiosny vivienne
: 2010-05-27, 17:11
autor: jaskir
o lila mnie wyręczyła do zbędnych dyskusji - bardzo ładny teraz wierszyk;
jest teraz naprawdę dużo lepiej, prościej, a jednocześnie dzięki tej prostocie łatwo wchodzi się w snującą się po paryżu (a niech ci tam bedzie i paryż) biedną; vivienne; brawo lila

: 2010-05-27, 19:12
autor: dean
faktycznie, niezły wierszyk...
: 2010-05-27, 23:03
autor: z tłumu
w meandrach ulic się snuje vivienne
w jej żyłach dryfuje tabletka na sen
szuka odbicia w witrynach kawiarni
znanego cienia w świetle latarni
w obłędzie wsiada w puste tramwaje
brnie w ślepe ulice i dróg rozstaje
w ruchu uśmierza ból wspominania
ucieczką od ciszy, siebie, czuwania
w żyłach rozpływa się proszek na sen
nie doczekała switu vivienne
pozdr.
: 2010-05-28, 09:58
autor: cebreiro
jak ja lubię gdy komentarze są lepsze od samego wierszyczka
: 2010-05-29, 20:07
autor: dean
w tym komentarzu, nie wiem czy to zauważasz, kryje się pewien paradoks...
: 2010-05-29, 21:34
autor: robert kobryń
zero
: 2010-06-02, 15:45
autor: cebreiro
dean pisze:w tym komentarzu, nie wiem czy to zauważasz, kryje się pewien paradoks...
haha, następnym razem jak przyjdzie Ci na myśl jakaś niewybredna złośliwostka ugryź się w język.
: 2010-06-02, 20:58
autor: dean
a można się ugryźć w połknięty język?
: 2010-06-11, 12:54
autor: cebreiro
spróbuj, opiszesz później wrażenia.