Strona 1 z 1

Jadwinowski nibyjak

: 2010-05-31, 10:12
autor: jaskir
To, jak zawsze,
choć nieprędko,
doszło do się

Co by było takie sobie,
żadne jakieś,
taki zwykły nibyjak

Na dwa gwoździe,
z igły widły,
a na końcu patchwork

Spiął się w kupie
i na dupie
wylądowałby na słupie

Na to ona zbaraniała,
na krzyż,
wspak i na okrętkę
poszła łowić se na wędkę

Bo na stawie
u tej pani
cały środek był do bani

Ale wyszła wnet z opresji,
ta zabawa nie z jej pensji

Potem bach,
rachu ciach
moment była już na wznak

Prawie poszłaby bez swetra,
a na prawej nodze getra

W łatki,
ciapki
i koronki,
wstążki,
stóżki
i odnóżki

Oraz jeden podwylewek,
co wyjaśnił sprawę zlewek

: 2010-06-11, 12:30
autor: cebreiro
Nie trzyma się ten wierszyczyczek kupy, rytmiki to to nie ma i ciężko dotrzeć do treści, szczególnie jeśli mozolnie się przebija przez wersy.
W pisaniu o niczym, trzeba zadbać chociaż o mały element, który przyciągnie czytelnika, albo słowo, albo rym, albo rytm.

: 2010-06-12, 08:44
autor: jaskir
cóż ja zrobię - nibyjaki to ostatnio moja ulubiona forma pisania :idea:
ale może rzeczywiście powinienem dbać bardziej o jakiś spoiwo czy szkielet, co by się gimnastykował rytmicznie w trakcie czytania;
tak czy siak - dzięki za zwrócenie na to uwagi :->