babcia kazia była moją ukochaną babcią do pewnego momentu
gdy miałam 5 lat a babcia mieszkała w drewnianym domu na białymstoczku
miałam psa o imieniu pinio był nie duży i kudłaty...ale był mój
pamiętam styczniowy trzeszczący mróz śnieg po pachy a ja w kapciach
i koszulinie z flaneli wyszłam przed dom by zawołać psa
ale mi się oberwało
domy rozwalili pózną wiosną w 1976r i wszystkich wsadzili w bloki a ja rozpaczałam bo
przed przeprowadzką piniek gdzieś mi sie zapodział
wtedy to babcia oświadczyła że mojego psa oddała dla znajomych
bo w bloku by się męczył
tak mnie to wkurzyło że potupałam do chlewka
lalka pod pachą ja ze spuchniętą twarzą poszłam pożegnać swoje klamoty
kurde tego żalu nie da się zapomnieć
mój krzak białej porzeczki i gruszę a nawet pokrzywy w które wjechałam
rowerem bobik miał napisane na ramie
minęły lata
miałam 17lat gdy babka wygadał się że dała na flaszkę by psa ukatrupili
kurwa jak mnie wtedy poniosło ...szlag o mało mnie nie trafił
i przez jakiś czas nie chodziłam do niej do momentu aż trochę ona sama przychorowała i umarł jej młodszy syn a brat mojej mamy
poszłyśmy na cmentarz sprzątnąć wiosennie ...babka miała już 93 lata
i tak stałyśmy już po sprzątaniu przy grobie a ja się pytam
boisz się śmierci
a ona że tylko głupek by sie nie bał
pytam dalej
a chciałabyś jeszcze raz być młoda i inaczej przeżyć życie
a ona
nawet gdybym miała byc najbogatsza nie zgodziłabym się
na powtórne przyjście na świat jestem zbyt zmęczona
nic nie odpowiedziałam
zmarła w wieku 97 lat a mi żalu sporo jeszcze zostało
chwila wytchnienia
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości