Strona 1 z 1

Nasz spacer

: 2006-11-13, 19:59
autor: dean
Zejście na oksywską plażę znane tylko rybakom i łachudrom takim jak ja. Prowadzi wijącymi się, szczerbatymi schodkami. Możemy też zjechać na tyłkach torowiskiem dla wózka, którym o piątej rano wciągają nocny połów. Plaża jest kamienista. Rachityczne kutry trzymane przez stalowe liny, rozwieszone sieci dają poczucie pewności, że przystań ta jest rzeczywista. Nierzeczywisty jest falochron - zaprzeczenie idei falochronu.
Posiedzimy na nim chwilę zajadając pestki słonecznika. Powiem wtedy: "Tam, po prawej jest Formoza. Szkolą tam najlepszych płetwonurków na świecie. Lepszych niż Navy Seals". Ty wtedy udasz, że Cię to interesuje.
I tak zacznie się nasz spacer do Mechelinek - 10 km plażą. Nie wiem jaka będzie wtedy pora roku. Nie interesuje mnie to. Będziemy iść w milczeniu, albo zagadywać się kolejnymi wybuchami radości, że sobie tak idziemy. A jeśli będzie sztorm - zakrzyczymy go ze szczęścia. I nie obchodzi mnie temperatura wody. Ani to, że wytarzamy się w piachu. I będziesz lepsza w puszczaniu kaczek. A łabędzie nie przypłyną, by się najeść słonecznika. Z ciekawością będą patrzeć na nasze wygłupy.
Zobaczysz klif piękniejszy niż ten w Orłowie. I znów będę się mądrował na temat Torpedowni. I chwalił, że najpierw udałem się tam wpław mimo licznych skurczów łydek i skakałem z najwyższego okienka "na główkę" do morza i straszył szczurami wielkimi jak prosiaki (które naprawdę tam widziałem).
Tak dojdziemy na babidolską plażę, gdzie zanudzę Cię tym co na niej się wyprawiało gdy byłem takim samym Piotrusiem Panem jak jestem i dziś. A Ty będziesz się uśmiechać i kiwać z niedowierzaniem głową. Usiądziemy i wyciągniemy tą sławną nalewkę przesłodką - lepszą niż jakikolwiek koniak świata.
Gdy wejdziemy na teren wojska naszym głównym zadaniem będzie przekupić wartownika. Ja wyciągnę do niego po przyjacielsku papierocha, a Ty nalejesz mu odrobinę (coby bosman go nie zgnoił) rubinowego specjału.
Do Mechelinek jeszcze daleko. Usiądziemy na kłodzie wyrzuconej przez sztorm na plażę i wtedy porozmawiamy o wszystkim tym, co się wydarzyło. I będziemy płakać, śmiać się i trzymać za ręce jak te rachityczne łodzie trzymane przez liny na oksywskim brzegu.
W Mechelinkach jest knajpa, którą po prostu anektujemy z tym naszym galonem nalewki. Wkrótce rozniesie się, że jakaś szalona para stawia wszystkim w okolicy i zrobimy imprezę jakiej tam dotąd nie widzieli.
Pijani, wymęczeni, rozśpiewani pojedziemy taksówką do Ciebie. Ułożę Cię w Twoim łóżku i będę patrzył jak śpisz. A gdy otworzysz oczy dostaniesz herbatę gorzką jak diabli.

: 2006-11-13, 20:11
autor: robert kobryń
Wszystko byłoby O.K.
Gdyby nie to :

Zobaczysz klif piękniejszy niż ten w Orłowie.
:evil:

:mrgreen:

: 2006-11-13, 20:24
autor: dean
tęsknisz, Rajski... to się wyczuwało w "Orłowo"
"pieprzyć lansiarski Sopot" :)

: 2006-11-13, 20:31
autor: ann13
heh, jakie to ładne... hmm
i o dziwo, nawet mnie nie zemdliło :)

to było komplemenet dean:)

: 2006-11-13, 20:49
autor: fobiak
mistrzowska praca

: 2006-11-13, 20:56
autor: robert kobryń
dean pisze:tęsknisz, Rajski... to się wyczuwało w "Orłowo"
"pieprzyć lansiarski Sopot" :)
jutro juz będę
:lol:

: 2006-11-13, 21:08
autor: lila
tak się spodobało że aż wybrałam nie to co trzeba w ocenie za pierwszym razem :-P

: 2006-11-13, 21:28
autor: luna
ładne, podoba mi się zarówno samo, ujęcie jak i wydźwięk
zgrabnie ujęta dychotomia skłaniająca do dalszej refleksji 8-)

: 2006-11-14, 05:16
autor: olga
...

: 2006-11-15, 07:13
autor: cieniu1969
a mnie sopot sie podoba i już

: 2006-11-15, 09:09
autor: dean
cieniu, bo Ty reagujesz jak ÂŚlunzocy... zobaczy taki kawałek plaży i jak dziki się zachowuje :mrgreen:
a Sopot jest blichciarski, lansiarski i jedyne co w nim fajne to Kwaśny Domek, Sfinks, zapuszczony staw w drodze do Opery Leśnej, gdzie najlepiej smakuje wino z kartonika oraz kasyno w Grandzie :-D

: 2006-11-15, 11:47
autor: robert kobryń
dorzuciłbym jeszcze restaurację chińska(jak czasem jakas firma, w której sie przypadkowo pracowało zrobi szkolenie), droge rowerową, molo, Spatif (bo fajna muza czasem jest i klimat pozytwny na zamknietych imprezach, szkoda tylko że zazwyczja mnie nie wpuszczają), Soho( jak ktos lubi muzykę klubowa i posiedzieć w zaduchu patrząc jak dzieweczki ładnie tańczą), Klubową( jak nie ma innego miejsca na after-party po Sfinksie na przykład i zna sie barmana , co leje czasem browar za darmo).
W sumie ten Sopot nie jest taki zły. Dziś tam sobie pochodziłem , bo odwlekło się w czasie jedno spotkanie.Przechadzka trwała półtorej ha i okazało się , że gdzie nie spojrzę to jakies wspomnienie. Jest tam bardzo duzo ciekawych miejsc, takich troche nieznanych.Ale o tym w nastepnym odcinku.

: 2006-11-15, 12:18
autor: dean
zostajesz na stałe, Marcinie?

: 2006-11-15, 16:48
autor: robert kobryń
na razie tak,
byle do wiosny :-o

: 2006-11-16, 18:10
autor: olga
8-) tia, to bedzie baaardzo dlugi spacer.

: 2006-11-16, 18:41
autor: dean
Ciebie też może kiedyś zabiorę, olga... chcesz? :-D

: 2006-11-17, 18:15
autor: olga
8-) dean, ze 100 raczek musialbys miec, by wszystkie swoje realne i wirtualne kolezanki zabrac na spacer.
ale, ale - gdzie jest "wielka nieobecna", dla ktorej cala opowiesc zostala stworzona?
ciekawe, czy odwazy sie tutaj przyjsc, rzecz cala skomentowac i dopisac ciag dalszy. 8-)


ps. moj zolw zwawiej chadzal niz ta stronka.

: 2006-11-17, 22:23
autor: dean
zapytam jej jutro co sądzi o tym pomyśle :->

: 2006-11-18, 09:53
autor: cieniu1969
dean mnie sie podoba osiedle na kktórym mieszka sońka
jest piekne i już
chociaz gdynia tez mi sie podoba
ale gdańsk nie

: 2006-11-20, 06:23
autor: olga
8-) dean, spytales?

: 2006-11-20, 10:41
autor: dean
nooooooooo :-D

: 2006-11-20, 16:43
autor: olga
8-) jakos ci nie wierze, dean.

: 2007-11-03, 18:34
autor: willy_the_lost
warto pogrzebac w starociach, zajebiszcze opowiadanie
w kontynuuacji widzialbym przemiane bohatera glownego w kogos o psychice 'pta¶ka'

: 2008-08-02, 13:31
autor: z tłumu
Sopot jest ok ...