W banię byłem często bity,
kiedy szedłem do kobity,
żebym ruszać mógł miarowo
tylko główką... a nie głową!
Z tej przyczyny skutki takie,
że się codzień bawię... ptakiem

Czyś zbyt długo siedział w bani,
że się tak wykręcasz Panie?
Ornitolog-jest wymówką.
Stań na głowie, a rusz główką!

...choć się staram NIC nie łapię-
koliberek jest tym...PTAKIEM???

Ni koliber to, ni orzeł,
ptaszek śpi o każdej porze,
wciąż bezwstydnie główkę chowa,
niczym śpiąca we dnie sowa.
Nazwę raczej go - dzięciołem,
co w dziuplę stuka z mozołem

Stuku puku, Panie Dzięcioł,
aleś numer Pan wykręcił!
Chciałeś Pan go stroić w piórka?
A tu łyso! Sama skórka!
By mieć ptaka-pruj poduszki,
wsadzaj w miód i...między nóżki!

Dziób owinę wiechciem słomy,
kupię XXL kondomy,
jeśli cały rok poćwiczę,
każdą dziewkę rozprawiczę,
dostanę miano jebaki
ze słomianym swolm ptakiem

Chyba coraz mniej pojmuję...
Orłem chcesz więc być, czy chujem?
Słomę w buty wsadź i jazda-
na wsi pójdzie z tobą każda.
Gumki im pomogą w biedzie,
bo ptaszynce z dziobka jedzie!

Z orła mozna zrobić chuja,
co w obłokach tylko buja,
a z mym ptakiem trudna sprawa,
niegdyś jednak częściej stawał

Intrygują mnie drobiazgi,
kiedy mam na ptaszka jazdę.
Gacka ptak zaś-sprawa wielka
poleciała więc nuelka





























do pracy

Z ptaka cisnę siódme poty,
żeby wziął się do roboty,
ale z niego jest ladacy,
bumelować woli w pracy

Czy robota, czy też praca-
każda przecież się o(d)płaca.
W garść go weź i ruszaj śmiało-
co ma stać (się)- będzie stało!

Ta sprawa jest oczywista,
ptak wygląda jak rencista.

Tu konieczna jest kuracja.
Żadnej jazdy być nie może,
silnik zawiódł, wał zatarty,
ptaszek jest niewiele warty.

O jak dobrze i jak błogo-
widzieć tych, co jeszcze mogą!
Gdy zatarty silnik Gacka,
gdy konieczna jest kuracja...
Andreasie, piórka włóż!
(Niech cię strzeże anioł stróż!)
Niech się dzieje wola boska,
a mnie-niech opuści troska!
Rusz już główką i daj pożyć,
bo do ust-nie mam co włożyć!

Choć andreas się tu chawali
(pewnie w kącie konia wali)
a to rzecz nie byle jaka,
zamiast konia zwalić ptaka.
Gacek może jest naiwny,
lecz ma członki wszystkie sztywne,
bo tak jest u emeryta,
że wsio sztywne jest i kwita

Czyś skwitował mnie, czy moją-
emerytem koment krojąc?
Zostaw Pan mi andreasa,
niech troszeczkę z nim pohasam!
Choć wierzchowcem-mieni wróbla-
zwalić (z)konia-sztuka trudna!
A u niego szczęścia pełnia,
-z awatara tryska sperma!

Toć waćpanna moja droga,
nie chcę być zawalidroga,
nie chcę robić za prostaka,
nie oceniam jego ptaka,
hasaj sobie z nim dowoli,
zamiast gadać niech pierdoli







































głupoty

Waćpan, życie to nie bajka!
Ptaszki siedzą już na jajkach.
Wygrzewają swe maleństwa
i gdzieś mają bezeceństwa.
Więc, choć sprawa nie jest prosta-
kłusownikiem muszę zostać...

Czas założyć lisią czapę,
nim ktokolwiek się połapie;
wejdźmy w spółkę miły Panie,
bo korzystna niesłychanie!
Pan, jak lubisz-łap za ptaka,
a mnie-zadowolą jajka...

Żadne spółki! Żadne związki!
Raz złapałem za podwiązki
i mnie naszła słabość taka,
że wsadziłem w dziuplę ptaka,
a gdy pisklę się zrodziło....
miało cudnie być i miło,
tylko uczta, codzień święta...
skończyłem na... alimentach.
Od tej pory myśl mi hula,
lepiej wsadzić ptaszka w ula,
bez rozwodu, sądu, smrodu,
tam skosztować mogę miodu !

"Ciut" opacznie Pan zrozumiał!
(Choć zachować takt i umiar
chcąc-pośrednio mi zarzucił
rozbuchany nadmiar chuci).

Waść wypychasz słomą spodnie,
by wyglądać nieco godniej;
a masz sępa z łysą głową!
Lenia-co się mieni sową,
ptasim "mędrcem" i dzięciołem,
(co miast dziobem-wali czołem
w ścianę Pańskich dłoni wnętrza).
A cóż Panie tu do wzięcia???

Ja na myśli Andreasa
miałam i chęć z nim pohasać!
Choć przyznaję...w spółce z Panem.
A tu taaaaakie zamieszanie!!!


Ps.Ptaka wsadzić chcąc do ula-
spytaj co na to Urszula!