po ziemi
po łonie
językiem
na trawie
na tobie
palcem
w ciszy
w pościeli
skórą
do sutków
do szyi
wargami

szósty wers mi nie pasuje.............

o, kurwa.

[ Added: 2007-11-26, 16:39 ]
chcia³am powiedzieæ sensualnie bardzo.

szkoda, ze to dedykacja, bo chętnie bym skomentowała
ale się wstrzymam i poczekam na momenty ;)

Ty weź... nie ma dedykacji... nie oceniaj wiersza po tytule... pierdolnąłbym trzy gwiazdki toby fobiak mnie zajebał... wolę gdy ma w dupie...

ja wiem... co zrobię... zmienię tytuł i będzie gites...

takie ... może z powodu wyliczania ... wspomnienie buhaltera

[ Added: 2007-11-27, 11:58 ]
Może o tej porze dnia trudno trudno poczuć jakikolwiek erotyzm? Poczytam jeszcze wieczorem ...

jeśli się przyjrzeć,
trzymasz się konsekwentnie początkom wersów.
zbyt gwałtownie jednak urywa się ten erotyk..

no, to jak już tytuł jest dla mnie ,to mogę skomentować

po ziemi
po łonie
językiem

wydaje mi się, że tutaj peel ma jednak za duzy rozrzut, albo trafił na czyścioszkę, która najpierw karze mu pozbierać paproszki z podłogi, czyli stworzyc tak zwane warunki estetycznego współzycia, bo potem dopiero moze go wpuścić na łono, oczywiście tylko w ramach porządków świątecznych


na trawie
na tobie
palcem

znowu jakieś upodobanie natury, to chyba ekolog i mam nadzieję, że nie trafił na alergiczkę, bo wtedy ten palec moze natychmiast trafić w opakowanie chusteczek higienicznych

w ciszy
w pościeli
skórą

tutaj znowu ją przeciera jakąś irchą, haha

do sutków
do szyi
wargami

nareszcie jest 'dopucowana', wiec w ostatnich wersach następuje takie ostateczne domuskanie wargami
czyimi, ktorymi ?:)

Tu nie chodzi o wyliczanie /dean, dodaj "c"/. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że podmiot jest zdysocjowany, że przygląda się temu, co robi.

ann... Twoje zdolności interpretacyjne zachwycają mnie i przerażają jednocześnie...

Margot... "dysocjację" wysnuwasz ze stosunku ilości enterów do wyrazów?
może powinien powstać taki wskaźnik... nazwalibyśmy go "wskaźnikiem dysocjacji poetyckiej" ;P

Wiesz, dean, odbiór tego wiersza, jak mało którego, zależy od nastroju czytelnika /przynajmniej ze mną tak jest/. Ciagle wiało mi z niego chłodem. Kojarzył mi się nastrojem z Twoją "galerią", z jakimś dystansem podmiotu do tego, co mówi. Teraz czuję pod słowami możliwą namiętność.

Margot... a to dopiero 16:48... aż mi się brwi podnoszą gdy pomyślę co z niego będzie za parę godzin

ziemia
trawa
posciel.
posciel juz kiedys byla.
jak nic, peel wydobyl "lubą" spod ziemi i w czystym lozeczku zlozyl.

a powaznie, zjechac ten wierszyk, to byloby o wiele za malo.

bywa...