Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"

twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
ciemny korytarz

Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"

Post autor: ciemny korytarz »

"Narastająca banalizacja, która pod postacią migotliwej różnorodności spektakularnych rozrywek ogarnia cały nowoczesny świat, opanowuje go również w każdej z tych poszczególnych sfer, w których rozwinięta konsumpcja towarów poszerzyła, na pozór, zakres wyboru ról oraz przedmiotów. Pozostałości religii i rodziny (która jest wciąż jeszcze podstawowym mechanizmem dziedziczenia władzy klasowej), jak również pozostałości represji moralnej, którą te dwie instytucje stosują, dają się doskonale pogodzić z pochwałą rozkoszy tego świata.
Ów świat jest bowiem wytwarzany jako pseudorozkosz, zawierająca w sobie represję. Błoga akceptacja tego, co istnieje, może przybrać postać czysto spektakularnego buntu: samo niezaspokojenie stało się bowiem towarem, odkąd ekonomiczna obfitość, rozwijając swoją produkcję, nauczyła się obrabiać tego rodzaju surowiec".
str. 55, PIW, 2006 (wydanie oryginalne: 1967)
zeedyssy
Posty: 33
Rejestracja: 2025-10-14, 20:26
Kontakt:

Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"

Post autor: zeedyssy »

"Nowoczesny kapitalizm dąży już, w swych najbardziej rozwiniętych sektorach, do sprzedaży „w pełni wyposażonych" bloków czasu - każdy z tych bloków to osobny towar łączący w sobie
wiele różnych towarów. Wraz z dynamiczną ekspansją rynku „usług" i rozrywek pojawia się równie ujednolicona forma płatności „wszystko wliczone w cenę", dotyczy to spektakularnego budownictwa mieszkaniowego, turystycznych pseudopodróży, prenumeraty kulturowej konsumpcji, a nawet sprzedaży czystej towarzyskości pod postaci „pasjonujących konwersacji" i „spotkań ze znanymi ludźmi". Ten rodzaj spektakularnego towaru cieszy się popytem jedynie ze względu na rosnący niedobór tych wszystkich rzeczy, które parodiuje, i jest oczywiście jednym z flagowych produktów nowoczesnej sprzedaży, jako że można go nabyć na kredyt".
str. 111-112, PIW, 2006 (wydanie oryginalne: 1967)
zeedyssy
Posty: 33
Rejestracja: 2025-10-14, 20:26
Kontakt:

Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"

Post autor: zeedyssy »

"Tylko rzeczywista negacja kultury zachowuje jej sens. Negacja ta nie może być już k u l t u r a l n a. Tylko ona pozostaje jeszcze, w pewnej mierze, na poziomie kultury, choć jednocześnie poza
nią wykracza".
str. 138
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15800
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"

Post autor: fobiak »

podaj roznice pomiedzy
rzeczywista negacja kultury
a nierzeczywista negacja kultury
jaki jest sens kultury
roznica pomiedzy negacja kulturalna
a negacja niekulturalna
zeedyssy pisze: 2025-10-23, 21:09 Tylko ona pozostaje jeszcze, w pewnej mierze, na poziomie kultury, choć jednocześnie poza
nią wykracza".
co to za bzdet?
dajcie zyc grabarzom
zeedyssy
Posty: 33
Rejestracja: 2025-10-14, 20:26
Kontakt:

Guy Debord "Społeczeństwo spektaklu"

Post autor: zeedyssy »

Ja to rozumiem na zasadzie analogii z dialektyką Hegla. Że kultura, podobnie jak historia, może działać na zasadzie syntezy przeciwieństw. I wtedy negacja ma w sobie zalążek pozytywny, który po wyłonieniu się kolejnej, zsyntetyzowanej wersji, będzie podlegał kolejnej negacji i tak będzie następował rozwój.

Jeśli cytujesz Deborda i zadajesz pytanie "co to za bzdet?" nie stwarzasz odpowiedniej przestrzeni do wymiany poglądów. W sumie na cokolwiek można odpowiedzieć "ale bzdet" i odejść w chwale wybitnego retoryka. Ale już zdążyłem się zorientować, że taki masz styl bycia.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość