fotel przekrzywił kota na boczek lewy
pufka pod ciężarem zajęczała
uf więc wstałam
za oknem żadnych zmian
zniechęcenie ogólnie udzieliło się


az podłoga ziewnęła

pomimo, że generalnie wolę trochę szeroko zakrojonej akcji, bardzo ładny, ospale-milusiński obrazek





biore go sobie na ścianę :P)

scena niczym z Kota Filemona ;)

ale ty lilus dowcipna
no:))))

a mnie się tak bardzo ciepło przypomniał kawałek SDM-u:


Pod kątem ostrym

Dom mój ostatnio
Ledwo stał na nogach
Stół nawet przechylał się
Kiedy jadłem obiad

Podłoga grzbiet prężyła
Klepki aż trzeszczały
Jakoś tak nie mogłem
Złapać równowagi

Przechylił się mrocznie
Mój dom na chwilę
I mieszkałem kątem
Na równi pochyłej

Dobrze że wróciłaś
Kwiaty w wazonie
Znów oswojone
Cicho piją wodę

tam jest taki moment, gdzie Krzysiek Myszkowski...
tak mu się głos lekko załamuje...
przesłuchane, wysłuchane cofane tysiąc razy....

ale ja jak zwykle ostatnio nie na temat...ehhh

przepraszam

ładne cebreiro

ładne to...

nic tylko napić się na wesoło...

mojego kuzyna ostatnio żona zostawiła na dwa tygodnie...
całą kasę przechlalimy...
gdy wróciła... zobaczyła lodówkę wyposażoną w pudełko zapałek zmrożonych...

to też tak bez związku... ale skoro gra w skojarzenia... to takie właśnie mi się przytrafiło...

bardzo dobre
zamrożone zapałki:

Zapytała: gdzie pieniądze?
Odpowiedział: w workach.
Zapytała: gdzie worki?
Odpowiedział: Pod oczami.

hahahaha elka:)

to taki stary z brodą dowcip, ale mnie się podoba :)