Gromada małp, piszcząca i chrzakająca
ubrana w kawałki szmat, mieni się
istotami wyższymi. Pozbawić ich ubrań,
odebrać wynalazki, odkrycia, i co?!
pozostaje nic, zero banda
nieokrzesanych idiotów
plujących, wzajemnie się przekrzykujących
szympansów. Niby-mózg z niby-zmysłami
to co pozostało NAM. ech....
Umysł ogłupiamy pyłkami i listkami
Sensory przytłaczane świecącymi neonami,
Rządy chwalą się ROZWOJEM
społeczeństwo przytępiałe, otoczone słojem
jakiś postęp naukowy istnieć może,
jednak dl;a zwykłego Jasia z pola
cóż znaczyć może makronowoczesny robot?
NIC. Nie będzie mu dane nawet stanąć
w poblizu jego.
Smutna jest ta rzeczywistość,
kto się przejmuje niech kontynuuje
reszta niech się zaćpa opium!
Amen

Przesadzasz.

masz.... pewnie (wydaje Ci się) ciekawe przemyślenia... pewnie masz... ale gdybyś zdecydował się podawać je... aha... to nie jest jako wiersz opublikowane... to sorry za komentarz...

napisałem to na lekcji biologii o ewolucji, cała klasa darła mordę, więc pisalem po prostu to co widzialem.a małpy mi sie skojarzyły z tematu lekcji. tyle.