picie jest fajne,
(nawet jak ktoś nienawidzi słowa:fajne)
bo picie układa myśli
i pozwala paść na pysk,
tak aby właśnie nie myśleć.
(początek, rozwinięcie, rzyganie)
i pomaga na sen,
ale nie sny,
zamienia w twardy kamień,
nie ma podświadomości,
i zapija się nieświadomość,
chrapiąc pijacką mrzonką,
i przedostanią myślą
o dniu w którym będzie lepiej
piCie daje nadzieję,
nie, że się nie będzie piło,
ale że będzie kolejny dzień do picia,
picie jest fajne,
(nawet dla kogoś kto nienawidzi słowa:fajne)
jeśli tylko ma się konkretny powód do picia
bez konkretnego powodu, picie to rutyna,
z konkretnym powodem,
jakoś mniej boli,
świadomość,
aborcji myśli
które zalegają wewnątrz..

amen

i czas na urlop.
do następnego z państwem

picie ?

picie prowadzi na manowce
najgorzej jest wtedy
jeśli jeszcze nie uświadomiłaś swoim bliskim
że pijesz

i myślą, że żyjesz ich rozdartą skarpetką
albo niewyprasowanym praniem
wtedy musisz trzymać fason

alkoholicy to potrafią
zdradza ich tylko stukotanie butelek
które wynoszą ukradkiem na śmietnik

przesiąkniety wódką oddech
chowają w gumach orbit
i wytrenowanym na sali gimnastycznej małym palcu kozakiewicza

za pijane marzenia i swój błogi sen
płacą szczęsciem i zdrowiem

swoich dzieci, ojców, matek
żon i kochanek

ann...

An wstrząsający jest Twój tekst, szkoda że umieścilaś go w komentarzu. Wart jest odrębnego postu

e tam,
nie mam awersacji :P)

nic to... napijmy się...

No to napijmy się za to, aby nasze dzieci miały bogatych i szczęśliwych rodziców.

[...]swoich dzieci, ojców, matek
żon i kochanek
























narkomanów

awersacja zajebista
ale nie będę przeklejać, bo to byłby przerost
formy nad treścią :P)