gdzie indziej
: 2008-03-23, 20:26
-Rysiek, a Ty sobie pewnie wyobrażasz, że chłop to tak może babie dogodzić, jak żadna kobita?- Złota nie utrzymała gęby na kłódkę, gdy znajomy Ogrodnik I Stolarz W Jednej Osobie zaczął Ją zarywać. Właśnie jechali do Wa-wki, mogła Mu się uważniej przyjrzeć. Był niczego sobie. Aż do tych słów. Właśnie spurpurowiał, a w purpurze było Mu, jak każdemu piegowatemu rudzielcowi zdecydowanie nie do twarzy. Na szczęście, to był swój chłop, zaczął rechotać. Fakt, że nie chciał dopuścić takiej myśli do siebie, dodawał Mu nawet uroku, skoro był znów w naturalnych barwach.
–Złota, pewnie coś wiesz na ten temat. Tylko za dobrze się znamy, żeby o to zapytać. Jak będziesz chciała, sama powiesz.
Ale Złota myślami była już gdzie indziej. Wiedziała, że kobiety nie muszą potem ze sobą rozmawiać.
–Złota, pewnie coś wiesz na ten temat. Tylko za dobrze się znamy, żeby o to zapytać. Jak będziesz chciała, sama powiesz.
Ale Złota myślami była już gdzie indziej. Wiedziała, że kobiety nie muszą potem ze sobą rozmawiać.